- Kwitnący migdałowiec w parku zdrojowym
- Industriada - święto Szlaku Zabytków Techniki
- Familoki - tradycyjne osiedla górnicze
- Rowerem po Krainie Górnej Odry
- Zupa chrzanowa i krem z pieczonego buraka
- Meluzyna z Zaczarowanej Chaty w Rudach
- Zabytkowa stacja kolei wąskotorowej w Rudach
- Drewniane kościoły Szlaku Architektury Drewnianej
- Śląska kaplica Sainte-Chapelle w Raciborzu
- Przez największy rezerwat przyrody województwa śląskiego
- Kowalskie tradycje w Bieńkowicach
- O Śląskiem w Internecie
- Rowerem po zielonym Śląsku
Kwitnący migdałowiec w parku zdrojowym
Moją małą wyprawę rowerową po Krainie Górnej Odry zacząłem w Jastrzębiu-Zdroju, w parku zdrojowym, jednym z największych parków w województwie. I od samego początku wpadłem w zielone klimaty Śląskiego. W tych dniach park zakwitał nadchodzącą wiosną. Kwietniki pełne były tulipanów, narcyzów, żonkili, kwiaty obsypały też drzewa magnolii i migdałowca. Wszystko było zupełnie inne niż górniczy wizerunek miasta, tworzony głównie przez medialne doniesienia z Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Jednak to właśnie tam, pod główną bramę wjazdową jastrzębskiej kopalni, pojechałem prosto spod inhalatorium solankowego w parku zdrojowym, otwartego w 2016 roku.
Industriada - święto Szlaku Zabytków Techniki
Zwiedzanie kopalni nie było możliwe, jednak stojąc pod bramą pomyślałem o Industriadzie - wyjątkowym święcie Szlaku Zabytków Techniki, jakie od dziesięciu lat odbywa się w czerwcu na Śląsku. Podczas tego jednego weekendu w roku odżywają dziesiątki obiektów przemysłowych regionu. Wejść do zwykle niedostępnego miejsca, wziąć udział w pokazie niezwykłych możliwości śląskich maszyn, czy spotkać niezwykłą osobę - takie możliwości daje raz w roku Industriada. W industriadowych wydarzeniach biorą udział dziesiątki tysięcy osób, a popularność święta napędzana jest przez ciekawość i sentyment mieszkańców Śląska, a także turystów przyjeżdżający z całej Polski właśnie dla tego wydarzenia.
Familoki - tradycyjne osiedla górnicze
Wśród oryginalnych górniczych klimatów Śląska, w tym i Krainy Górnej Odry, są tradycyjne osiedla górnicze, tzw. familoki. Najbardziej efektownym na mojej trasie było osiedle familoków w mieście Czerwionka-Leszczyny. Na pierwszy rzut oka może się wydać, że wszystkie domy są tutaj takie same. Jednak już po chwili uważne oko dostrzeże, że każdy z około 100 domów jest inny. Od sąsiada różni się kształtem mansardy, wolim okiem w dachu, wykończeniem z desek, wstawkami z jasnego koloru cegieł, fragmentem muru pruskiego, malowaniem detali. Zaraz po wybudowaniu, dokładnie sto lat temu, osiedle w Czerwionce wyróżniało się nowoczesnością i samowystarczalnością. Sieć wodociągową i elektryczną, ogródki, sklep i piekarnię, pralnię i suszarnię, magiel - kopalnia Dubensko (Dębieńsko) zapewniała mieszkającym tu górnikom wszystko czego potrzebowali. Podobne, choć już nie tak finezyjnie budowane osiedla, oglądałem jeszcze w Rybniku.
Rowerem po Krainie Górnej Odry
Przyjemnym walorem podróżowania po Śląskiem są przyzwoite szlaki rowerowe PTTK, z których w dużej części korzystałem na przygotowanej trasie dookoła Krainy Górnej Odry. I mimo że nie były to drogi rowerowe, po jakich mieliśmy przyjemność podróżować niedawno po niemieckiej Brandenburgii, to bez wątpienia są tym, co ułatwia organizację przyjemnego, rowerowego wypadu. Już na początku trasy, za Żorami, wjechałem na żółty szlak biegnący nad samym brzegiem stawu Gichta na tzw. Pojezierzu Palowickim. I zaraz trochę żałowałem, że obrany kierunek na pobliską restaurację Śląskich Smaków nie pozwala ruszyć leśnymi trasami rowerowymi parku krajobrazowego Cysterskie Kompozycje Krajobrazowe Rud Wielkich, ciągnącymi się w stronę Rybnika. Informacje o rowerowych trasach można znaleźć na stronie Śląskiej Organizacji Turystycznej, a także na prowadzonym z zaangażowaniem blogu Rowerem po Śląsku. A od 2020 roku do Krainy Górnej Odry można przyjechać na Żelazny Szlak Rowerowy.
Zupa chrzanowa i krem z pieczonego buraka
Wspomnianą restauracją był Zajazd Kasztelański w Orzeszu. Zajadałem się żymlokiem jako przystawką, potem zupą chrzanową, a potem jeszcze żeberkami z panczkrautem. Taaak, dla przyjezdnego spoza Śląska atrakcją w restauracji będzie nawet rozszyfrowywanie karty dań :-). Następnego dnia szlak kulinarny Śląskie Smaki zaprowadził mnie jeszcze do restauracji ośrodka wypoczynkowego Stodoły za Rybnikiem. Obydwa miejsca przywołały wspomnienie oryginalnych smaków poznawanych przeze mnie podczas wycieczki po Beskidzie Śląskim w tamtejszych restauracjach Śląskich Smaków.
Późnym popołudniem dotarłem pod piękny Pocysterski Zespół Klasztorno-Pałacowy w Rudach, należący do najcenniejszych zabytków architektury Górnego Śląska. Odrestaurowany zaledwie kilkanaście lat temu kompleks pocysterski mieści sanktuarium maryjne, uważane za najstarsze na Śląsku. A wkrótce być może zostanie wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Przyrodniczego Ludzkości UNESCO, o co starają się miejscowi samorządowcy. Niestety, piszę o wizycie "pod", a nie "w" zespole w Rudach, gdyż przybyłem na miejsce mocno spóźniony, długo po godzinach otwarcia. Powodem spóźnienia była... meluzyna z Zaczarowanej Chaty.
Meluzyna z Zaczarowanej Chaty w Rudach
Śląską meluzyną okazała się Barbara Kmiecik prowadząca Zaczarowaną Chatę w Rudach. Jadąc tam spodziewałem się, że zobaczę jeszcze jedną placówkę edukacyjną dla dzieciaków, na pewno nie miejsce, w którym będzie się dobrze czuł prawie 40-letni facet. Tymczasem... Pani Basia porwała mnie w świat staropolskich wierzeń i przesądów, w bajecznie kolorowe i fantazyjnie przygotowane wnętrza prowadzonego przez Jej rodzinę miejsca. Była wspomniana meluzyna - pół kobieta, pół wąż, byli płanetnicy kierujący pogodą i zjawiskami meteorologicznymi na niebie, był też bebok, straszący dzieci na Śląsku. I chyba z setka innych postaci z dawnych staropolskich podań, w pieczołowicie zaaranżowanych scenach. A oprócz ekspozycji na temat dawnych wierzeń, drugą kondygnację Zaczarowanej Chaty zajmują Indianie obydwu Ameryk - oryginalne, ale także drobiazgowo odtwarzane eksponaty opowiadające o tradycjach indiańskich. Pamiętajcie by sprawdzić, czy w dzień Waszego wycieczki Chata przyjmuje gości.
Zabytkowa stacja kolei wąskotorowej w Rudach
Maleńkie Rudy wyrastają na jedno z najciekawszych miejsc w Krainie Górnej Odry. Oprócz zespołu klasztorno-pałacowego i Zaczarowanej Chaty, turystów i pasjonatów do Rud przyciąga także zabytkowa stacja kolei wąskotorowej. Pierwszy dworzec, wybudowany przez Górnośląskie Koleje Wąskotorowe, powstał tutaj ponad sto lat temu, a w szczycie przewozów, w latach 50-tych ubiegłego wieku, biegnąca tędy linia łącząca Gliwice z Raciborzem w ciągu roku przewiozła prawie dwa miliony osób! Dzisiaj podziwiać tutaj można budynek dawnej lokomotywowni i wąskotorowy tabor kolejowy - kilkanaście lokomotyw, kilkadziesiąt wagonów i urządzeń technicznych. Często organizowane są przewozy turystyczne oryginalnymi składami po dawnej linii, a w odrestaurowanym budynku stacji funkcjonuje kawiarnia.
Drewniane kościoły Szlaku Architektury Drewnianej
Wśród zabytków województwa śląskiego, w tym także Krainy Górnej Odry, warto zwracać uwagę na drewniane kościoły Szlaku Architektury Drewnianej. Jest ich na tzw. Pętli Rybnickiej dziesięć i stanowią ciekawe urozmaicenie krajoznawcze trasy. Najstarszym zabytkiem budownictwa drewnianego na ziemi rybnickiej jest kościół Świętej Katarzyny i Matki Bożej Różańcowej w Rybniku-Wielopolu, a na mojej trasie zobaczyłem jeszcze kościoły w Jastrzębiu, Palowicach, Bełku, Łaziskach i Gołkowicach. Ten w Palowicach, niżej na zdjęciu, został przeniesiony tam z Leszczyn. Co ciekawe, w Leszczynach wspomina się dawny kościół z wielkim sentymentem, a na miejscu gdzie kiedyś stał, postawiono drewnianą konstrukcję imitującą kształt dawnego kościoła.
Śląska kaplica Sainte-Chapelle w Raciborzu
Najbardziej efektownym zabytkowym obiektem na jaki trafiłem w podroży po ziemi raciborskiej była kaplica zamkowa św. Tomasza Kantuaryjskiego w Raciborzu. Efektownie odrestaurowana, urzekająca strzelistą sylwetką z zewnątrz i pięknymi architektonicznymi detalami wewnątrz nazywana jest śląską Sainte-Chapelle. Gotyckie kolumienki, kapitele, służki, maswerki, sedilia... Porównanie do paryskiej kaplicy jest na pewno zasłużone. Zresztą cały kompleks zamkowy w Raciborzu cieszy stanem utrzymania, a jednocześnie bawi oryginalnością pełnionej funkcji. Zajmujący północną część zamku Browar Zamkowy w Raciborzu jest chyba najefektowniej zlokalizowanym browarem w Polsce. A na pewno tym o najstarszych piwowarskich tradycjach na Górnym Śląsku - jego początki datuje się już na XIV wiek.
Przez największy rezerwat przyrody województwa śląskiego
Tuż przed Raciborzem odwiedziłem największy rezerwat przyrody województwa śląskiego - Łężczok. Przejazd przez piękne, naturalne tereny w wiosenny, słoneczny dzień - aleją wśród pomnikowych drzew po grobli między stawami rezerwatu, wśród śpiewów ptaków, bujnej zieleni - był jednym z najsympatyczniejszych momentów wyjazdu. Terenami tymi zarządzali już w XIV wieku cystersi z odwiedzonego wcześniej zespołu klasztornego w Rudach. W starorzeczu Odry stworzyli system sztucznych zbiorników i stawów hodowlanych. Wśród historycznych zapisów dotyczących Łężczoka pojawia się także Jan III Sobieski, który miał tu posadzić kilka dębów w drodze ku słynnej bitwie pod Wiedniem. Dzisiaj szacuje się, że aż 64% tutejszego drzewostanu jest w wieku powyżej 100 lat. Prawda, że wszystko to diametralnie odbiega od nieszczęsnych śląskich stereotypów? W dodatku Łężczok nastrojem przypominał mi nasze wspaniałe, kaszubskie jeziora mirachowskie.
Kowalskie tradycje w Bieńkowicach
Na koniec dnia i prawie na koniec trasy czekało mnie jeszcze jedno wyjątkowe spotkanie - z ósmym i dziewiątym pokoleniem kowalskiej rodziny Socha. W zabytkowej kuźni w Bieńkowicach ojciec i syn kultywują tradycje ojców, dziadków i pradziadków, prowadząc rodzinny kowalski interes którego początki sięgają aż 1702 roku! Kiedyś we wsi było ponad 400 koni, dzisiaj około 20, więc większość zamówień stanowią obecnie prace artystyczne, jak ozdobne bramy i ogrodzenia. Sympatyczny pan Jan ze swadą opowiada o swoim fachu i życiowych doświadczeniach.
O Śląskiem w Internecie
Zachęcam do korzystania z Internetu przy planowaniu Waszej rowerowej wycieczki w Śląskie. Szczegółowe opisy obiektów, trasy rowerowe - nawet w wymiarze 3D, audiowycieczki, których słuchałem już przed wyjazdem w Beskid Śląski, wiele informacji praktycznych - to wszystko czeka na turystę w portalu turystycznym województwa śląskiego www.slaskie.travel i na stronie poświęconej Krainie Górnej Odry. Swoje wrażenia dokładają też blogerzy podróżniczy. Miejsca do zobaczenia na Śląsku pokazuje Karol Werner. Dla podróżujących z dziećmi świetnym źródłem informacji o Śląskiem jest blog Basi Salamon-Szympruch. Atrakcje województwa śląskiego odkrywa regularnie także Agnieszka Ptaszyńska.
Rowerem po zielonym Śląsku
Ze Śląskiego po raz kolejny wracałem pełen pozytywnych emocji i wspomnień. Około 200-kilometrowa, zaledwie trzydniowa pętla wokół regionu pokazała pełne kwiatów miasta, pozwoliła pojeździć dobrymi szlakami rowerowymi, trafić w ciekawe miejsca. I spotkać pozytywnych ludzi, oddanych swoim pasjom i regionalnym tradycjom. A Ty? Kiedy jedziesz w Śląskie? :-)
Ciekawy wpis. Mało jest informacji, wskazówek o turystyce na Śląsku.
Bardzo fajny wpis, przyjemny w odbiorze :) Bardzo dobrze się czyta kogoś notatki z podróży lub wycieczek :)
Szerokiej podróży :)
witaj.
jestem pod wrażeniem profesjonalizmu w opisach i planowaniu tras. Mam do czego dążyć ;)
I mam skromne pytanie: Czy można gdzieś śćiągnąć tracki z Twoich tras?
@Jimmytm, bardzo dzięki, ale... to po prostu turystyka :)
Moje tracki są zwykle w komplecie na GPSies, chociażby, ale zdarzają się często także na Traseo :), a już wkrótce wrócą tutaj, na Znajkraj. Kiedyś były, potem przy ktorejś ze zmian szablonu zniknęły i nie wróciły. Wrócą!
http://www.gpsies.com/mapUser.do?username=znajkraj
Pozdrawiam :)
Śląskie jest super - sam staram się pokazywać to na swoim blogu - mnóstwo zieleni, lasów, stawów, jezior, a przy tym klimatyczna postindustrialna architektura i jedyne w swoim rodzaju familoki :) Całkiem niedawno wędrowałem w tej okolicy - pieszym Szlakiem Husarii Polskiej, który biegnie przez Racibórz, do Krzanowic (zaczyna się w Będzinie). Zachwycił mnie Łężczok i zabytki w Rudach. Cieszę się bardzo, że Śląskie się podoba :-)
Pozdrawiam
@Kuba, dzięki :)
O Szlaku Husarii Polskiej czytałem przed wyjazdem - świetnie że są ludzie, którzy takie ślady historii potrafią przekuć w funkcjonalne pamiątki :). Podrzucę linka do Twojego tekstu, dla zainteresowanych:
http://pozaschemat.weebly.com/blog/szlak-husarii-polskiej-ra...
Widzę jeszcze Jurę u Ciebie - wybieram się też niedługo. Pozdrowienia :]
Cześć! Chciałem napisać to samo co Marta że to naprawdę dobra robota zacząć pisać o Śląsku. Obserwuję promocję regionu i przewijają się głównie kopalnie, górnicy. Nawet teraz Industriada. Dlaczego nie ma święta śląskiej zieleni? Śląsk jest niewiarygodnie zielonym obszarem. Jeżdżąć dużo po Polsce czasem nie widzę tylku lasów co u nas na śląsku. A każdy weekend z rodziną spędzamy gdzieś w lesie. Właśnie na rowerze z córką.
Dziękujemy za garść inspiracji.
Michał z Rodziną
@Michał, polecam się, dzięki za komentarz.
Co do święta zieleni - mam mało kontatu z wiadomościami ze Śląska, ale sądzę, że niejeden piknik czy impreza rekreacyjna organizowane są z myślą o wyciągnięciu ludzi z domu. Na pewno ktoś tam na Śląsku o tym pamięta :)
Bardzo mnie cieszy takie pokazywanie Śląska. Przeprowadziłam się tu prawie dwadzieścia lat temu, niestety z konieczności, wydawało mi się że życie mi się skończyło. Zmuszona byłam zbudować swój obraz Śląska, odnaleźć zieleń mieć gdzie odpoczywać po długiej pracy. Wszystko to przyszło najzwyczaj łatwo i szybko zaczęłam dostrzegać rzeczy jakich nie widzieli sami mieszkańcy. Po kilku latach to ja zaczęłam oprowadzać po okolicy moich sąsiadów i znajomych. Oni sami uwierzyli że mieszkają na czarnym i smutnym Śląsku z niedowierzaniem widząc co ja im pokazuję.
Pozdrawiam - dziekuję!!! Powodzenia! M.
Dzięki :)
Rzeczywiście, czasem ulegamy fałszywym sądom i niepotrzebnie skreślamy nieznane miejsca. Mam nadzieję, że moimi relacjami zachęcam do odwiedzin na Śląsku i w całym Śląskiem :)
Pozdrawiam :)
Cóż, jako podsumowanie można napisać tylko jedno - GRATULACJE!
Perfekcjonizm, kultura języka, znawstwo tematyki geograficzno - historycznej i nie tylko, niebywale pozytywne odniesienie do spotykanych ludzi i oglądanych miejsc. Pozdrawiam życząc powodzenia i odkrywania na nowo tego co wydaje się wielu... odkrytym, a przecież nieustannie się zmieniającym, zatem zawsze czymś nowym i zachwycającym. Dobrych dróg, życzliwych ludzi i niespodzianek, które mają dobre zakończenie.
pozdrawiam serdecznie.
Górnoślązak
Bardzo dziękuję, to jeden z najcieplejszych komentarzy, jakie miałem okazję czytać pod adresem Znajkraju :)
Dzięki! :) Ale... tak, trochę w tym prawdy. Oprócz tego, że chcę wskazywać jakieś przykre widoki, czyjeś niedopatrzenia i w ten sposób wywierać wpływ na naszą rzeczywistość, to rzeczywiście bardzo chciałbym pokazywać Polskę w dobrym świetle. Mam nadzieję, że czasem mi się udaje :)
Bardzo dziękuję jeszcze raz, wszystkiego dobrego :)
Może jakby szlak był oznakowany jak trzeba i tiry nie jeździły mi po piętach to było by może przyjemnie. No niestety nie mogę polecić. Rowerem tam jechać to samobójstwo.
Zibi, o którym fragmencie piszesz? Przejrzałem sobie cały ślad próbując znaleźć te fragmenty z TIR-ami - nie pamiętam! Staram się zawsze uciekać od takich tras, zdecydowanie za nimi nie przepadam.
My bardzo chwalimy sobie podróże po Śląsku. Myśli się że to bardzo industrialny region, tymczasem więcej tu na pewno zabytkwów różnego typu niż w innych regionach.
Każda nowa inspiracja na wagę złota! Pozdrawiam
To prawda - Śląsk i Śląskie na pewno nie ustępują innym regionom pod względem atrakcyjności. I na pewno czasem mogą się pochwalić wiekszą liczbą tych bardzo atrakcyjnych miejsc do zobaczenia. Trzeba więc korzystać! :-)
Dodaj Twój komentarz