Brama Poznania między wieżami archikatedry

You are here

Atrakcje Poznania i Wielkopolski: Piastowski Trakt Rowerowy

Na skróty: mapa / w pobliżu (6) / zdjęcia (101) / popularne (6) / komentarze (10)

Jeśli oceniać szlaki rowerowe w Polsce po ich wartości historyczno-krajoznawczej, Piastowski Trakt Rowerowy w Wielkopolsce na pewno znalazłby się na pierwszym miejscu. Wielkopolska trasa, jak żadna inna w naszym kraju, łączy miejsca i osoby związane z początkami państwa polskiego. Z Poznania przez Ostrów Lednicki i Gniezno do Trzemeszna i Mogilna, a w możliwych wariantach także do Biskupina czy Kruszwicy - podczas zaledwie kilkudniowej wycieczki rowerowej mamy okazję sięgnąć po najstarsze ślady historii naszego kraju.

W ich odkrywaniu na nowo pomógł mi Wspólny Bilet - nowa oferta Polskich Kolei Państwowych i innych polskich przewoźników kolejowych, usprawniającą podróżowanie pociągiem, w tym także z rowerem.

Obserwuj Znajkraj na Facebooku i Instagramie, zobacz nowe Ministerstwo Turystyki Rowerowej :-)

Nasi Partnerzy

Rowery turystyczne
Szlaki rowerowe w Brandenburgii
Bird.pl. Wędrowne wczasy rowerowe
Wędrowne wczasy rowerowe
Miejsca Przyjazne Rowerzystom

Trasa wycieczki na mapie

Trasa: Poznań - Pobiedziska - Gniezno - Trzemeszno - Mogilno
Ślad GPS (plik GPX): Binary Data www.znajkraj.pl-wielkopolska-2019.gpx (58.85 KB).
Kamienice na Starym Rynku w Poznaniu
Kamienice na Starym Rynku w Poznaniu

Nowy Wspólny Bilet - tańszy i wygodniejszy

Wspólny Bilet, który ułatwił mi dotarcie na Piastowski Trakt Rowerowy, był od dawna oczekiwany przez pasażerów polskich pociągów. Teraz jest nie tylko wygodniej, ale i taniej. Jeden bilet kupiony na trasę, podczas której pojedziemy pociągami różnych przewoźników, jest tańszy, gdyż korzysta z ujednoliconej, wspólnej taryfy. Dodatkowe bilety na przewóz bagażu, w tym także roweru, również wystarczy wykupić tylko raz, na całą trasę. Dotychczas należało znać zasady przewozu rowerów panujące w poszczególnych liniach regionalnych - nie wszyscy posiadają takie same. Jeszcze nie wszyscy z partnerów Wspólnego Biletu umożliwiają jego zakup przez Internet, ale myślę, że można mieć nadzieję na takie ułatwienie w nieodległej przyszłości.

Uchwyty rowerowe we wnętrzu pociągu Flirt Intercity
Uchwyty rowerowe we wnętrzu pociągu Flirt PKP Intercity

Jedna z najstarszych polskich świątyń

Zaledwie kilkaset metrów od początku Piastowskiego Traktu Rowerowego stoi jedna z najstarszych polskich świątyń - to bazylika archikatedralna Świętych Apostołów Piotra i Pawła. Pierwszy obiekt sakralny stanął tu już w X wieku, a od tamtego czasu był wielokrotnie przebudowywany i odbudowywany po pożarach, wojnach, katastrofach budowlanych. Dzisiejszy gotycki wygląd zawdzięcza kunsztowi polskich architektów i konserwatorów zabytków, którzy w tym stylu odbudowali ją po niszczących działaniach II wojny światowej. Interesujące jednak, że przed 1945 roku kościół posiadał zupełnie inną, klasycystyczną fasadę w jasnym kolorze. Dzięki odnalezieniu tu mis chrzcielnych sprzed ponad tysiąca lat podejrzewa się, że archikatedra na Ostrowie Tumskim jest jednym z miejsc, gdzie mógł odbyć się chrzest uznawanego za twórcę polskiej państwowości Mieszka I. Spoczywają w niej polscy i wielkopolscy królowie i książęta, m.in. prawdopodobnie właśnie Mieszko I, Bolesław I Chrobry, Kazimierz Odnowiciel, Przemysł I i Bolesław Pobożny. Prawda, że trudno o lepsze miejsce by zacząć rowerową wycieczkę po szlaku piastowskim?

Bazylika na Ostrowie Tumskim, w tle Brama Poznania
Bazylika na Ostrowie Tumskim, w tle Brama Poznania

Mostem Jordana do Bramy Poznania

Ale jeszcze zanim rozpoczniecie rowerową trasę po piastowskiej Wielkopolsce, zachęcam do... następnego postoju, zaraz po drugiej stronie rzeki Cybiny. Po nowym Moście Jordana, który powstał w miejscu Mostu Cybińskiego z ocalonego przęsła Mostu Rocha, przejedziecie na Śródkę - dawne miasto duchowne, a od 1800 roku część Poznania. Na lewo od mostu rzuca się w oczy jasny prostopadłościan, połączony przeszkloną kładką z Ostrowem Tumskim. To Brama Poznania - powstałe w roku 2014 Interaktywne Centrum Historii Ostrowa Tumskiego. "Centrum historii", czy może po prostu współczesne muzeum, które w bliższy naszym czasom sposób, z wykorzystaniem multimediów opowiada o historii miejsca, a tym samym o początkach Poznania. Widoczna z zewnątrz szczelina przecinająca monotonną bryłę budynku wskazuje budynek archikatedry św. św. Piotra i Pawła.

Nowoczesna ekspozycja w Bramie Poznania
Nowoczesna ekspozycja w Bramie Poznania

Opowieść z trębaczem na dachu i kotem w tle

A czasy mamy takie, że popularność miejsca budują dzisiaj zarówno wysublimowane, nowoczesne ekspozycje muzealne, umieszczane w budynkach projektowanych za niebotyczne kwoty przez światowej klasy architektów, jak i... maleńkie przedsięwzięcia oparte na pomyśle światłej jednostki, realizowane nieporównywalnie mniejszym kosztem przy wsparciu lokalnych przedsiębiorców. I tak to właśnie zdjęcia sympatycznego, małomiasteczkowego pejzażu, będącego treścią trójwymiarowego muralu namalowanego na ślepej ścianie przy Rynku Śródeckim zalały media społecznościowe w Polsce i na świecie jesienią 2015 roku. Nic tu nie jest przypadkowe - rzeźnik wspomina dawny rzemieślniczy charakter dzielnicy, trębacz przypomina o dawnym ratuszu i miejskiej historii Śródki, a sklep z czekoladą wyrównuje bieżące zobowiązania.

Sławny mural na Śródce w Poznaniu
Sławny mural na Śródce w Poznaniu

Czas na szlaki rowerowe Wielkopolski

Na początku szerokiej drogi rowerowej - prawdziwej rowerostrady - nad pobliskim Jeziorem Maltańskim spotykam drogowskaz odsyłający rowerowych turystów w cztery strony Wielkopolski. Szybko okazuje się, że to Poznański Węzeł Rowerowy Wielkopolskiego Systemu Szlaków Rowerowych. Prezentowany kilometraż wygląda imponująco, jednak zmarszczki na pobladłych licach tabliczek sugerują już nie pierwszą ich młodość. Podobne tablice na Velo Dunajec w Małopolsce, na Blue Velo na Pomorzu Zachodnim lub Kaszubskiej Marszrucie w Borach Tucholskich oznaczają systemy turystycznych tras tylko dla rowerów. Niestety, w Wielkopolsce czas w zegarze turystyki rowerowej zatrzymał się wiele lat temu. Trasy w Wielkopolsce osiągnęły ledwie poziom 1.0 - gdy realizacja szlaku ogranicza się wyłącznie do wytyczenia go po istniejących drogach publicznych, leśnych lub polnych. Tymczasem turystyczny świat jedzie naprzód, regiony i państwa świadome wartości turystyki rowerowej od wielu lat rozwijają swoje "szlaki 2.0" - nowe trasy rowerowe zbudowane z wydzielonych traktów rowerowych i towarzyszącej im infrastruktury. A do której kategorii należy Piastowski Trakt Rowerowy?

Szlaki rowerowe nad jeziorem Malta w Poznaniu
Szlaki rowerowe nad Jeziorem Maltańskim w Poznaniu

Piastowski Trakt Rowerowy - pierwsze kilometry

Początek jest obiecujący. Po naprawdę szerokiej trasie rowerowej nad Maltą mkną w sierpniową sobotę rowerzyści - od starszych po młodszych, samotni i całymi rodzinami. Porządku i dyscypliny pilnują nawet namalowany na asfalcie stanowczy komunikat: "Tu rządzą rowerzyści - zejdź na swoją ścieżkę" adresowany do pieszych. Jest równo, bezpiecznie, wręcz komfortowo i ta sielanka trwa przez około dwa kilometry, czyli tyle, ile wynosi długość Jeziora Maltańskiego. Potem standard turystycznej trasy wraca do poziomu 1.0 i zamiast cieszyć się bezpieczeństwem, obecnością bliskiej osoby, wygodą jazdy i podziwianiem widoków, musimy uważać na niedoskonałości leśnych nawierzchni, korzenie pod starymi asfaltami, kamienie na utwardzanych niskim kosztem leśnych ścieżkach czy pieszych, którzy przecież na leśnych drogach korzystają z tych samych praw co rowerzyści.

Autostrada rowerowa nad jeziorem Malta
Szeroka autostrada rowerowa nad Jeziorem Maltańskim

Fajna mała architektura nie wystarczy

Tym co zawsze ma ogromne znaczenie w tworzeniu nastroju udanego aktywnego wypoczynku na szlaku turystycznym jest mała architektura użytkowa. To wiaty, ławy, stoły, tablice informacyjne, miejsca na ognisko, na grilla, a nawet na nocleg. Wyjeżdżając po Piastowskim Trakcie Rowerowym z Poznania w kierunku Gniezna natknąłem się na kilka obiektów, które zdecydowanie wyróżniają się pomysłem, prostotą - i budulcem! - z ogromnej liczby tego typu obiektów w Polsce. Spotkane drewniane wiaty z ławami i stołami, a nawet huśtawką z widokiem na Staw Browarny, miały kształt półotwartych drewnianych kostek i na pewno wyszły spod ręki kogoś, komu zależało na stworzeniu przyjaznych "mebli" w otwartej, naturalnej przestrzeni publicznej. Tylko że kilka tego typu świeżych leśnych "gadżetów" to za mało, by rowerzysta nie zauważył nieprzyjemnego kruszywa wysypanego na leśne ścieżki lub zapomniał, że swój rower z sakwami musi wnosić po wysokich schodach przepustu pod ulicą Warszawską.

Oryginalne miejsce odpoczynku pod Poznaniem
Oryginalne miejsce odpoczynku nad Stawem Browarnym pod Poznaniem

O. Z. N. A. K. O. W. A. N. I. E.

Jednak to nie leśne meble czy przyjemna nawierzchnia są najważniejsze na szlaku turystycznym. Najważniejsze jest jego oznakowanie. Nie można wymagać od turysty, by co kilkaset metrów zatrzymywał się i sprawdzał zapis GPS szlaku w telefonie. Lub co gorsze - by co jakiś czas wracał ze źle obranych kierunków. A tymczasem i do jednego, i drugiego zmusza marne oznakowanie rowerowego szlaku z Poznania do Gniezna. Niech za mój żal niech wystarczy poniższe zdjęcie - ono wcale nie utwierdza w wyborze widocznej leśnej drogi, jak może wydawać się na pierwszy rzut oka. W oznaczeniach sprzed dobrych kilku lat (jak wskazuje rozchodząca się kora) ukryta jest wąska strzałka sygnalizująca skręt w lewo, w drogę będącą poza kadrem. Kto jest w stanie dostrzec to z jadącego roweru?

Fatalne oznakowanie szlaków rowerowych pod Poznaniem
Fatalne oznakowanie szlaków rowerowych pod Poznaniem

GPS Wielkopolska - takie rzeczy tylko tutaj

Uczciwość jednak wymaga, by oprócz krytyki zostawić po sobie słowo o zaletach podróży rowerem po Wielkopolsce. Niewątpliwym ułatwieniem w planowaniu, a potem już w realizacji wycieczki rowerowej, jest strona internetowa GPS Wielkopolska, istniejąca już od 2011 roku. Pod tym adresem można znaleźć nie tylko ślady GPS wielkopolskich szlaków rowerowych, ale również krajoznawczą ściągawkę dotyczącą ciekawych miejsc na trasie. Chyba się nie mylę - nawet dziś żadne inne województwo nie może pochwalić się podobnym narzędziem! Co ciekawe, jak czytamy tam, siedem lat wcześniej - w 2004 roku - Wielkopolski System Szlaków Rowerowych otrzymał certyfikat jakości Polskiej Organizacji Turystycznej. Bardzo szkoda, że w kolejnych latach rozwój turystyki rowerowej w tak niezwykle atrakcyjnym województwie, niezwykle bogatym w historię i ofertę turystyczną, nie był równie dynamiczny i odważny.

Rowerowy relaks we dwoje w Wielkopolsce
Rowerowy relaks we dwoje w Wielkopolsce

U Lecha, Czecha i Rusa w Pobiedziskach

Czas jednak wrócić do niezwykle atrakcyjnej treści krajoznawczej Piastowskiego Traktu Rowerowego. Za Poznaniem trasa rowerowa kieruje rowerzystę na wschód po spokojnych, rzadko uczęszczanych drogach publicznych, leśnych i polnych. Przez Uzarzewo z drewnianym kościołem i Muzeum Przyrodniczo-Łowieckim wjeżdżamy do Pobiedzisk pod fontannę Lecha, Czecha i Rusa na tutejszym rynku. To niepozorne miasto powstało tysiąc lat temu, gdy Kazimierz Odnowiciel nadał tutejszej niewielkiej osadzie nazwę wywodzącą się od słowa "pobieda" (zwycięstwo). Nadane 200 lat później prawa miejscie należą do najstarszych w Wielkopolsce. Dzisiaj znajduje się tu m.in. skansen miniatur, który prezentuje miniatury kilkadziesięciu wielkopolskich obiektów.

Fontanna Lecha, Czecha i Rusa w Pobiedziskach
Fontanna Lecha, Czecha i Rusa w Pobiedziskach

Kościoły drewniane wokół Puszczy Zielonka

Za Pobiedziskami, gdzie na kilkanaście kilometrów opuszczam Piastowski Trakt Rowerowy by zobaczyć Pola Lednickie, w Węglewie natrafiam na kolejny - po Uzarzewie - drewniany kościółek należący do szlaku kościołów drewnianych wokół Puszczy Zielonka. Łącznie jest ich dwanaście i z każdym ma być związana intresująca historia lub wspomnienie. Do tego w Węglewie miano przenieść obraz Matki Boskiej z kaplicy na Ostrowie Lednickim. W Kicinie proboszem był słynny Jan Kochanowski. Kościół w Sławnie ma stać na szczycie starego grodziska kiedyś znajdującego się w trudno dostępnym lesie. A oryginalny ołtarz w Jabłkowie mają tworzyć aniołowie w różnej postaci.

Kościół św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Węglewie
Kościół św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Węglewie

Pola Lednickie i Brama Trzeciego Tysiąclecia

Na północno-zachodnim brzegu jeziora Lednica znajdują się Pola Lednickie, gdzie od 1997 roku odbywa się coroczne Ogólnopolskie Spotkanie Młodych Lednica 2000. Autorem idei i organizatorem spotkań młodzieży właśnie w tym miejscu był dominikanin Jan Góra, który niespodziewanie zmarł w 2015 roku i został pochowany na terenie Pól Lednickich. Tym najbardziej charakterystycznym tutaj, medialnym miejscem jest ogromna rzeźba-instalacja nazywana Bramą Trzeciego Tysiąclecia lub Bramą Rybą, przez którą przejście jest nieodłącznym elementem spotkań nad Lednicą. Krótki przejazd po Polach Lednickich, gdzie byłem wtedy jedynym gościem, różnił się znacząco od medialnych doniesień pokazujących wielotysięczne tłumy młodzieży.

Pola Lednickie z góry
Pola Lednickie z góry

Ostrów Lednicki - początek Polski

Zaledwie kilka kilometrów dzieli Pola Lednickie od Ostrowa Lednickiego. To kolejne miejsce, które na podstawie kronikarskich zapisów i wyników przeprowadzonych badań archeologicznych można uważać za możliwe miejsce przyjęcia chrześcijaństwa przez Mieszka I, co w naszej historii uważane jest za początek państwa polskiego. Za czasów właśnie Mieszka I i Bolesława Chrobrego gród na Ostrowie Lednickim był jednym z najważniejszych ośrodków państwa polskiego. Wśród ciekawostek można znaleźć informację, że kilkusetmetrowe mosty łączące wyspę na jeziorze z lądem były w ówczesnych czasach jednymi z najbardziej zaawansowanych obiektów inżynieryjnych w Europie. Dziś na wyspę płynie się promem by zobaczyć między innymi zachowane ruiny pallatium, gdzie mogła mieć miejsce uroczystość chrztu Mieszka I.

Ostrów Lednicki na jeziorze Lednica
Ostrów Lednicki na jeziorze Lednica

Muzeum kultury chłopskiej Wielkopolski

Podróżując po Piastowskim Trakcie Rowerowym warto zajrzeć również do Wielkopolskiego Parku Etnograficznego, stanowiącego część Muzeum Pierwszych Piastów w Dziekanowicach, którego częścią jest również tzw. mały skansen przy Ostrowie Lednickim i sama ekspozycja na wyspie. W skansenie wsi wielkopolskiej można oglądać tysiące eksponatów ruchomych i zbiory nieruchomości, przenoszone tutaj przez kilkadziesiąt lat z różnych miejsc w Wielkopolsce. Może się wydawać, że w czasach pędzącego rozwoju technologii zachowanie wspomnienia o dawnym wiejskim życiu będzie wkrótce prawdziwą gratką, a dla skansenów może nadejdą złote lata?

Wielkopolski Park Etnograficzny z góry
Wielkopolski Park Etnograficzny z góry

Stolica państwa polskiego przez 99 lat

Gniezno to kolejny z tych najistotniejszych punktów na trasie podróży po wielkopolskim szlaku piastowskim. Jak mówi fragment legendy o Lechu, Czechu i Rusie, tłumaczący zarówno miejsce powstania miasta, jak i jego nazwę, to właśnie na dzisiejszym Wzgórzu Lecha postanowił on założyć "gniazdo", które dało początek nazwie miasta. To tutaj stanął pierwszy gród Polan, a kolejne przebudowy przyniosły budowę Bazyliki Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, czyli archikatedry gnieźnieńskiej, nazywanej też matką kościołów polskich. To w jej wnętrzu, w czasach Gniezno przez 99 lat było stolicą państwa polskiego, miało miejsce aż pięć koronacji polskich królów. Wśród wielu cennych eksponatów w katedrze w Gnieźnie jest relikwiarz ze szczątkami świętego Wojciecha i tzw. Drzwi Gnieźnieńskie - najcenniejszy zabytek romański w Polsce.

Gniezno - centrum miasta z lotu ptaka
Gniezno - centrum miasta z lotu ptaka

Dźwięki początków państwa polskiego

Kopia Drzwi Gnieźnieńskich jest jednym z eksponatów wystawy o sztuce romańskiej w Polsce, na jaką zaprasza Muzeum Początków Państwa Polskiego w Gnieźnie. Z przyjemnością też zauważyłem, że początki Polski przedstawia się tutaj za pomocą fabularyzowanego dokumentu na dużym ekranie, a nie wyłącznie martwymi gablotami z przedmiotami z wykopalisk. Podobnie miłym wrażeniem było słyszeć eksponaty wystawy czasowej o muzyce w początkach państwa polskiego, a nie tylko czytać o nich na planszach. Z satysfakcją można więc chyba uznać, że zarówno poznańska Brama Poznania, jak i Muzeum Początków Państwa Polskiego w Gnieźnie zdają egzamin ze współczesności i pracują nad swoimi wystawami korzystając z dostępnych technik multimedialnych.

Dźwięki początków Polski - wystawa w muzeum w Gnieźnie
Dźwięki początków Polski - wystawa w muzeum w Gnieźnie

Ślady romańskiej świątyni w Trzemesznie

Niepowszechnie znanym miejscem we wschodniej Wielkopolsce jest niewielkie Trzemeszno i znajdująca się w jego centrum Bazylika Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i św. Michała Archanioła. Dawne podania mówiły, że ciało zmarłego św. Wojciecha po wykupieniu z rąk Prusów przez Bolesława Chrobrego, zanim trafiło do Gniezna, najpierw zostało złożone w Trzemesznie. Pod barokowymi kształtami, jakie zostały nadane świątyni dwieście lat temu, zachowały się ślady światyni romańskiej i gotyckiej, widoczne najlepiej podczas pieszego oprowadzania po kościele. Jednak to właśnie współczesna, barokowa bryła bazyliki zachwyca nie tylko koneserów architektury sakralnej.

Bazylika Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i św. Michała Archanioła w Trzemesznie
Bazylika Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i św. Michała Archanioła w Trzemesznie

Najwyższy punkt Pojezierza Gnieźnieńskiego

Zbliżając się do Mogilna, do końca Piastowskiego Traktu Rowerowego, warto zboczyć z niego kilka kilometrów by odwiedzić niezwiązaną bezpośrednio z historią atrakcję. To nowa wieża widokowa koło wsi Duszno, zlokalizowana na Wale Wydartowskim, będącym najwyższzm wzniesieniem Wysoczyzny Gnieźnieńskiej, a tym samym najwyższym punktem Pojezierza Gnieźnieńskiego. Interesujące, że ze względu na wyniesienie ponad okolicą miejsce to było ważnym punktem strategicznym. Wojska hitlerowskie wybudowały tu w 1942 roku drewnianą wieżę obserwacyjną o wysokości aż 70 metrów. Po tym jak spłonęła od uderzenia pioruna w latach 50-tych, Wojsko Polskie zbudowało nową, drewnianą wieżę o wysokości 50 metrów. Po kilku latach zastąpioną ją niższą, zaledwie 25-metrową, metalową konstrukcją, którą rozebrano w latach 60-tych. Dziś turystów kusi wieża widokowa o wysokości 13 metrów, z której widoczne są Gniezno, Trzemeszno czy Mogilno.

Wał Wydartowski - wieża widokowa w Dusznie
Wał Wydartowski - wieża widokowa w Dusznie

Siedmiu przewoźników honoruje Wspólny Bilet

Dzięki temu, że Koleje Wielkopolskie należą do grona siedmiu przewoźników honorujących Wspólny Bilet, dojazd z daleka na Piastowski Trakt Rowerowy i inne szlaki rowerowe Wielkopolski będzie wygodniejszy i tańszy niż dotychczas. Szczęśliwie się składa, że Piastowski Trakt Rowerowy biegnie wzdłuż linii kolejowej z Poznania do Inowrocławia, co umożliwia podzielenie trasy na jednodniowe odcinki i dojazd pociągiem na takie stacje jak Pobiedziska, Gniezno, Trzemeszno lub Mogilno. Oprócz "moich" PKP Intercity i Kolei Wielkopolskich, Wspólny Bilet akceptują również Przewozy Regionalne, Koleje Mazowieckie, Szybka Kolej Miejska w Trójmieście, Łódzka Kolej Aglomeracyjna i Koleje Małopolskie.

Pociągi Flirt - Intercity i Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej
Pociągi Flirt - Intercity i Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej

Rowerem po śladach Piastów? Oczywiście!

Bez odrobiny wątpliwości napiszę: Wielkopolska wraz Ostrowem Tumskim, Ostrowem Lednickim i Gnieznem to punkt obowiązkowy dla polskiego krajoznawcy, nawet na tak krótkiej jak moja, ledwie około 130-kilometrowej, trasie z Poznania przez Gniezno do Mogilna. Mimo żalu jaki wylewam nad brakiem turystycznej rowerowej infrastruktury w Wielkopolsce, rower będzie tu bardzo wdzięcznym środkiem transportu. Najwyraźniej Wielkopolska i Poznań muszą dojrzeć do budowy swojej sieci rowerowych szlaków nowej generacji, czego naturalnie wszystkim Wielkopolanom i polskim turystom rowerowym życzę.

Pytania i komentarze

Szymonie, z jakim wnioskiem na opuścić Twój tekst czytelnik - jechać, nie jechać? Zwykle wyczuwam jaśniejszą sugestie. Tu brakuje jasnosci w temacie?

Pozdrowery!

Zawsze warto spędzić weekend na rowerze, wszędzie! :)

Być może w tym tekście wydaję się trochę zmieszany jakością samego szlaku rowerowego, infrastruktury rowerowej, oznakowania i podobnych. Ale jednocześnie jestem pełen najwyższych zachwytów i uznania wobec miejsc, przez które prowadzi trasa.

Może też taką logiką kierowano się w Wielkopolsce - "możemy sobie odpuścić starania o jakość trasy rowerowej, gdyż do Gniezna i nad Lednicę ludzie i tak przyjadą". Chciałbym by tak nie było, ale różnie to bywa.

Na wszelki wypadek napiszę jeszcze, że jazda po Piastowskim Trakcie Rowerowym nie jest żadnym dramatem, nie jest narażaniem życia, itp. Po prostu odstaje wygodą i przygotowaniem od Wiślanej Trasy Rowerowej czy Blue Velo pod Szczecinem. Tylko i... aż tyle! :)

Więc - jechać, jechać, ale nie oczekiwać wiele od samej trasy. Cieszyć się wspaniałą, krajoznawczą resztą :)

Dzień dobry Szymonie. Czytam Twoje słowa i mam wrażenie, jakbym sama napisała ten artykuł. Uwielbiam dziedzictwo historyczne Wielkopolski a jednocześnie zalewa mnie krew gdy widzę, jak bardzo temat turystyki aktywnej w naszym województwie leży. LEŻY. Może głosy osób popularnych jak Ty coś będą mogły zmienić. To naprawdę smutne gdy jedziemy na weekend DO LASU - tak to się u nas nazywa i widzimy że NIKT nie dba o rozwój turystyki w regionie.

DZIĘKUJĘ!

Cześć Ewo. Mało wiem jak wygląda sytuacja w całej Wielkopolsce - przez tę wielkopolską małą aktywność w temacie szlaków rowerowych bywamy tam niezmiernie rzadko. Nie potrafię w aż tak dobitny sposób powiedzieć, żeby leżało w Wielkopolsce wszystko, wszędzie. Myślę że nie jest tak źle? :)

Ale myślę też, że może to po prostu taki okres, jaki zdarza się każdemu. W tej ciągle przywoływanej Małopolsce i na Pomorzu Zachodnim też mało się kiedyś działo. Proces przygotowania takiego przedsięwzięcia jak budowa szlaków rowerowych to pewnie ze 2-3 lata konsultacji, projektów, walki o środki unijne. Może coś takiego gdzieś tam już ma miejsce?

Bo rzeczywiście, trudno uwierzyć by w Wielkopolsce nie działo się tak zupełnie, totalnie nic? :) I tak macie blisko chociażby do Niemiec, gdzie są świetne warunki. My w Gdańsku nie mamy takiego komfortu :)

Pozdrawiam, cierpliwości.

Pamiętam te trasy z młodości - mknęliśmy we czterech na passatach i wagantach po drogach, na których dzisiaj pewnie można by szybko stracić życie. Jak to wszystko się zmienia. Ale dobrze że czasem i na lepsze. Z Mazur w Europę jadąc czasem zatrzymujemy się właśnie w Poznaniu - zajrzymy do Bramy Poznania chętnie. Najlepszego Znajkrajom! :-)

Dziękujemy :). Dla mnie również Wielkopolska to mnóstwo wspomnień. Jedna z tras to zdaje się z Inowrocławia lub Bydgoszczy, wcześniej przez Pałuki ze Żninem i Wenecją. I w pogoni za odznakami rowerowymi i krajoznawczymi PTTK :).

A Brama Poznania rzeczywiście interesująca. Dość przystępna, lekka. Świeża. Choć nie zachwyca mnie ta zimna bryła tam. Może dzisiaj to się jakoś architektonicznie "spina", ale obawiam się, że kiedyś będzie tam gorzej wyglądać.

Pozdrawiamy, dzięki za komentarze! :)

Mieszkamy między Poznaniem a Piłą, kiedyś mieszkaliśmy w Poznaniu. Na nasze Wielkopolskie ścieżki jeździliśmy do momentu, gdy dość przypadkowo ze przyjaciółmi trafiliśmy na drogi rowerowe w Brandenburgii. To przepaść. Czasem jeżdżąc już tylko po Niemczech zastanawiamy się co robią nasze własdze w kwestii szlaków rowerowych. W wielkopolsce turystyka rowerowa to parodia i polecanie ich mija sięz sensem. Namawiam od kilku lat wszystkie koleżanki by zabierały rodziny właśnie do Niemiec. Szkoda zdrowia na użeranie się z kierowcami u nas!

Strasznie mi przykro, gdy czytam takie komentarze, ale niestety - masz rację i zupełnie Tobie/Wam się nie dziwię. My po pierwszej wyprawie do Brandenburgii czekaliśmy na następny wyjazd do Niemiec - to rzeczywiście zupełnie inne warunki. Pamiętajcie jednak, że jest jeszcze i Pomorze Zachodnie, i Małopolska - z drogami w standardzie "niemieckim", a wkrótce może i kolejne miejsca w Polsce. Pozdrowienia!

Cześć Szymonie,
bardzo fajny artykuł, mam podobne wrażenia w stosunku do odcinków Wielkopolskiego Systemu Szlaków Rowerowych, które miałem okazję przemierzyć. Wygląda na to, że ktoś miał fajny pomysł na wyznakowanie tej sieci szlaków, może był jakiś projekt, ale później zostawiono to samopas. Szkoda, bo moim zdaniem np. Nadwarciański Szlak Rowerowy ma spory potencjał. Jednocześnie próbuje się kłaść nacisk na rozwój turystyki wodnej (Wielka Pętla Wielkopolski), moim zdaniem o wiele mniej dostępnej dla przeciętnego turysty.

Cześć Piotrze, dziękuję. Właśnie, Wielkopolska ze swoimi dobrymi chęciami i zrobioną sporą robotą w okolicach 2010 roku chyba trochę źle trafiła z czasem. Wykonała swoją tuż przed erą tych nowych, dedykowanych tras rowerowych, tuż przed wzrostem świadomości rowerzystów i ich rosnących potrzeb.

Ale widać jak na dłoni jeszcze jeden problem - nie wystarczy raz wytyczyć, wymalować szlaki rowerowe i potem o nich zapomnieć. Trzeba cały czas o nie dbać i udoskonalać. Tak się niestety w Wielkopolsce nie dzieje.

Z Pętlą - nie wiem. Kojarzy mi się przede wszystkim jako produkt dla wodniaków, więc trudno mi powiedzieć jak wygląda. Ale masz rację, oczywiście, że turystyka wodna to jeszcze wyżej zawieszona poprzeczka, a przez to sporo mniej odbiorców.

Zobaczymy, jak tak atrakcyjne turystycznie województwo będzie dalej działało.

Dzięki za fajny komentarz, pozdrawiam, bezpiecznych podróży :)

Dodaj Twój komentarz