Na drodze za Barkowicami

You are here

Parki krajobrazowe nad Pilicą. Łódzkie na rowerze

Na skróty: mapa / w pobliżu (6) / zdjęcia (131) / popularne (6) / komentarze (12)

Po jesiennej wycieczce do Sieradza, Uniejowa i Poddębic, ponownie trafiliśmy w ciekawe, a mimo to niedostrzegane przez wielu Polaków, Łódzkie. Zachodnią część województwa zamieniliśmy na wschodnią - przez dwa dni jeździliśmy po okolicach Tomaszowa Mazowieckiego, wśród lasów leżących na terenie parków krajobrazowych nad Pilicą. Tuż przy skrzyżowaniu ruchliwych tras w centrum Polski - "gierkówki" i "jedynki", odkrywaliśmy nieznane nam dotychczas rowerowe szlaki.

Obserwuj Znajkraj na Facebooku i Instagramie, zobacz nowe Ministerstwo Turystyki Rowerowej :-)

Nasi Partnerzy

Miejsca Przyjazne Rowerzystom
Rowery turystyczne
Szlaki rowerowe w Brandenburgii
Bird.pl. Wędrowne wczasy rowerowe
Wędrowne wczasy rowerowe

Trasa wycieczki na mapie

Trasa: Smardzewice - Sulejów - Smardzewice - Tomaszów Mazowiecki - Spała - Inowłódz - Smardzewice
Ślad GPS (plik GPX): Binary Data www.znajkraj.pl-lodzkie-2016.gpx (57.62 KB).
Pani w stroju łowickim
Rowerem po lasach wokół Zbiornika Sulejowskiego

Na ścieżce rowerowej imienia Zygmunta Goliata

Trasę naszego pierwszego dnia oparliśmy o zielony szlak rowerowy wokół Zbiornika Sulejowskiego, nazywany w ulotce promocyjnej "ścieżką rowerową imienia Zygmunta Goliata". Trudno powiedzieć, co dokładnie miał na myśli autor, używając słowa "ścieżka", bo w terenie odnaleźliśmy klasyczny turystyczny szlak rowerowy, poprowadzony różnymi elementami drożni, ale ani razu nie wspomnianą ścieżką rowerową, rozumianą jako wydzielona droga dla rowerów. Warto wiedzieć, że patron szlaku - Zygmunt Goliat - był lokalnym działaczem, twórcą Wolborskiego Towarzystwa Kultury i Turystyki, także pomysłodawcą powstania trasy wokół Zbiornika Sulejowskiego.

Pani w stroju łowickim
Pani w stroju łowickim w Smardzewicach

Tradycja na ulicy w Smardzewicach

Pięknym, regionalnym akcentem Łódzkie przywitało nas już na pierwszym kilometrze wycieczki, zaraz po opuszczeniu hotelu. W Smardzewicach, które były naszą bazą podczas zwiedzania zespołu Nadpilicznych Parków Krajobrazowych, naszym oczom ukazał się widok pani w łowickim stroju regionalnym, udającej się na uroczystości związane z dniem świętej Anny do - nomen omen - kościoła także pod wezwaniem świętej Anny. Jak widać, nie trzeba popularnych, bardzo turystycznych miejsc, by zachwycić się trwaniem lokalnej tradycji. Choć... mimo całego naszego szacunku i słabości wobec polskich zwyczajów ludowych, chwilę później wspominaliśmy naszą wyprawę po rumuńskim Maramureszu, gdzie tego typu akcenty liczyliśmy w dziesiątkach.

Ścieżka rowerowa imienia Zygmunta Goliata
Na ścieżce rowerowej imienia Zygmunta Goliata

Rowerem wokół Zbiornika Sulejowskiego

Większość z nawierzchni, którymi prowadziły nas zielone znaki wokół ponad 40-letniego sztucznego jeziora w Sulejowskim Parku Krajobrazowym, była przynajmniej przyzwoita pod względem turystycznego wykorzystania. Co prawda po wschodniej stronie jeziora zdarzały się fragmenty nieprzyjemnych piasków, jednak nie w ilościach, które miałyby popsuć wycieczkę pozytywnie nastawionym do drogi turystom. Po zachodniej zaś stronie, zdecydowanie bardziej zagospodarowanej turystycznie, pojawiło się więcej publicznych asfaltów, miejscowości i ośrodków turystycznych, choć i tu autorzy szlaku starali się odsunąć rowerzystę na "boczny", leśny tor. Przeważnie z sukcesami, choć także raz mało szczęśliwie prowadząc Bogu ducha winnych rowerzystów na prawdziwą plażę, piękną i szeroką niczym ta w gdańskim Sobieszewie, gdzie można było pokusić się nawet o zdjęcie jak z podróży Kazimierza Nowaka po Afryce.

Nienajmłodsze znakowanie szlaku rowerowego
Nienajmłodsze znakowanie szlaku rowerowego

Potrzebne nowe, porządne oznakowanie

Właśnie do prowadzenia rowerzysty można mieć zastrzeżenia. Gdyby nie otrzymana w piotrkowskim oddziale PTTK ulotka z mapą trasy i GPS na kierownicy, miejscami byłoby trudno o bezbłędną nawigację. Na wielu kluczowych skrzyżowaniach brakuje informacji o skręcającym szlaku i dopiero po kilkuset metrach w miejscu zupełnie niecharakterystycznym znak informuje nas o poprawnym wyborze drogi. Niech za przykłady posłużą skręt z ruchliwej drogi krajowej nr 74 w Wodzimierzowie, lub zjazd nad Pilicą ze smardzewickiej zapory, gdzie mimo wagi miejsca dla przebiegu szlaku, znaków brakuje na długich odcinkach. Wspomniane braki staraliśmy się traktować jak dodatkowe zadanie topograficzne, jednak wierzę, że niedzielnym, nieprzygotowanym nawigacyjnie, turystom mogą popsuć satysfakcję z wycieczki.

Kościół św. Wacława w Twardej
Kościół św. Wacława w Twardej

Kościół św. Wacława stoi już w trzecim miejscu

Na szczęście ciekawe miejsca na trasie potrafiły przyćmić niedociągnięcia znakarzy. Zaraz za Smardzewicami znajduje się niewielki drewniany kościół św. Wacława, dla którego to już... trzecie miejsce gdzie stoi! W 1781 roku został wybudowany we wsi Tobiasze, niedaleko Tomaszowa Mazowieckiego. Przeniesiony w jedną noc do Tomaszowa w 1825 roku był pierwszym kościołem rzymskokatolickim w mieście. Po raz drugi został przeniesiony właśnie do Twardej i Tresty w roku 1988, gdzie stoi do dziś. Z przeniesieniem kościoła wiąże się wiele kontrowersji, a wielu mieszkańców Tomaszowa do dziś uważa je za profanację i wspomina nieodpowiednie obchodzenie się z jego konstrukcją.

Wnętrze kościoła w opactwie cystersów w Sulejowie
Wnętrze kościoła w opactwie cystersów w Sulejowie

Zespół klasztorny opactwa cysterskiego w Sulejowie

Kolejnym przeciekawym sakralnym obiektem, o wartości wiele większej od tomaszowskiego kościółka, jest wspaniała romańska świątynia w niemniej interesującym zespole klasztornym opactwa cysterskiego w Sulejowie, powstałym pod koniec XII wieku. Dość powiedzieć, że położony w połowie drogi między Krakowem a Warszawą klasztor gościł m.in. królów Polski - Kazimierza Wielkiego, Władysława Jagiełłę i Kazimierza Jagiellończyka. Ascetyczna, romańska konstrukcja świątyni mocno kontrastuje z barokowymi, bogato zdobionymi ołtarzami, wśród których główny, z zielonymi marmurowymi kolumnami, ozdabia obraz Jana Triciusa, nadwornego malarza Jana III Sobieskiego. I nawet jeśli do wizyty w niej nie zachęcą Was względy krajoznawcze, w letnim upale trudno o lepszą ochłodę niż chłodne, kościelne wnętrza.

Na szlaku rowerowym nad Pilicą
Na szlaku rowerowym nad Pilicą

Atrakcje krajoznawcze Tomaszowskiej Okrąglicy

Po dniu krążenia wokół sulejowskiego jeziora dotarliśmy znów w okolice zapory w Smardzewicach. Po noclegu w gwarnym ośrodku wypoczynkowym, wśród mnóstwa okazji do rozmaitych społecznych obserwacji (bardzo dyplomatycznie rzecz ujmując), wyruszyliśmy na północ - na początek w kierunku Tomaszowa Mazowieckiego, gdzie czekała na nas Tomaszowska Okrąglica. Pod tą nazwą kryje się wspólny projekt promocji trzech miejsc leżących koło Tomaszowa: rezerwatu przyrody "Niebieskie Źródła ", Skansenu Rzeki Pilicy i Grot Nagórzyckich. Stworzone i wypromowane dzięki finansowaniu środkami pomocowymi Unii Europejskiej, niewątpliwie wzbogaciły ofertę krajoznawczą regionu.

Ekspozycja wewnątrz Grot Nagórzyckich
Ekspozycja wewnątrz Grot Nagórzyckich

Groty Nagórzyckie - nieznana historia polskiego górnictwa

Pierwszymi na naszej trasie były Groty Nagórzyckie. Te stworzone ręką okolicznych "górników" korytarze o długości ponad 200 metrów są pozostałościami po wyrobiskach, jakie powstały podczas wydobycia piasku, pochodzącego z epoki kredy, czyli prawie około 100 milionów lat. Piasku, którego współcześnie używa się do wyrobu szkła. Powstała tu 160-metrowa trasa turystyczna, zabezpieczona przed zawałem konstrukcją górniczego chodnika autorstwa naukowców z Akademii Górniczo-Hutniczej, która zwiedzana wraz z przewodnikiem ukazała nam nieznany dotychczas rozdział w historii polskiego górnictwa.

Świeżo wydobyty piasek w kopalni Biała Góra
Świeżo wydobyty piasek w kopalni Biała Góra

Imponujące, że tutejsze złoża piasku kwarcowego szacuje się na jedne z największych na świecie. Zalegają do głębokości aż 170 metrów. Nietrudno je znaleźć - przeglądając mapę łatwo dostrzec kilka terenów należących do kopalni "Biała Góra" wydobywającej piasek. Na ostatnim odcinku naszej trasy nie mogłem odmówić sobie przyjemności odwiedzenia jednego z nich, a tam - dzięki piaskowi dosłownie wsypującego się do lasu z terenu kopalni - nie do końca legalnie wszedłem na jedną z hałd. To było niesamowite uczucie! Czysty, bardzo wilgotny piasek o pięknych, soczystych kolorach, jakiego nie spotkałem nigdy przedtem. Wręcz dziewiczy, po którym jeszcze nikt nigdy nie chodził, świeżo wydobyty z wnętrza naszej pięknej planety i wysypany na hałdę. Oryginalna przyjemność, jakiej w Łódzkiem zupełnie się nie spodziewałem. Podobno - ze względu na wysoką wilgotność - piasku z Tomaszowa używano do gaszenia szybów naftowych nad Zatoką Perską! Wow!

Wywierzyska w rezerwacie Niebieskie Źródła
Wywierzyska w rezerwacie Niebieskie Źródła

Niebieskie Źródła wśród najciekawszych w Europie

Kilka kilometrów dalej trafiliśmy w kolejne oryginalne miejsce. W rezerwacie Niebieskie Źródła, oprócz parku przyrodniczego i przystanków edukacyjnych, znajdują się wywierzyska, z których woda wyrzuca także piasek kwarcowy. W ten sposób na ciemnym dnie, utworzonych w latach 30-stych i poprzedzielanych zalesionymi groblami zbiorników, układają się wzory z jasnego piasku, które widziane przez wodę o zielono-niebieskim zabarwieniu tłumaczą nazwę miejsca. Strona internetowa Okrąglicy zalicza nawet to miejsce do najciekawszych zjawisk krasowych w Europie.

Przystanek kolejowy z 1896 roku w Skansenie Rzeki Pilicy
Przystanek kolejowy w Skansenie Rzeki Pilicy

Jedyny w Polsce skansen poświęcony rzece

Trzecim elementem Tomaszowskiej Okrąglicy jest jedyny w Polsce skansen rzeczny. Gromadzone tu są różnego rodzaju eksponaty związane z Pilicą, leżącymi nad nią miejscowościami i mającymi tu miejsce wydarzeniami. Dla nas najefektowniejszym jest... przystanek kolejowy z 1896 roku. Zbudowany został na Wszechrosyjską Wystawę Przemysłowo-Artystyczną w Niżnym Nowogrodzie w Rosji, został rozebrany i na prawie sto lat postawiony w Czarnocinie, niedaleko Tomaszowa, by w 2006 roku zostać uratowanym przez twórców Skansenu Rzeki Pilicy. Podobnie szczęśliwy los spotkał także inne eksponaty, jak jedyny na świecie eksperymentalny ciągnik artyleryjski Luftwaffe, którego wydobyto z Pilicy w 1999 roku - 54 lata po zatonięciu podczas zimowej przeprawy.

Wartownia ze Spały w Skansenie Rzeki Pilicy
Wartownia ze Spały w Skansenie Rzeki Pilicy

Część pamiątek w skansenie Pilicy pochodzi ze Spały, wspominając czasy jej największej świetności, gdy gośćmi tamtejszych polowań byli Aleksander III, jego syn Mikołaj II – ostatni car Rosji i prezydenci Polski. I tak już przy wejściu stoi.... toaleta Mikołaja II, jaka została wybudowana w lesie koło Spały, a która służyła carowi podczas polowań. Prezydenta Ignacego Mościckiego pamięta zaś stojąca naprzeciw carskiej toalety wartownia, strzegąca kilkadziesiąt lat temu wjazdu do rezydencji prezydenckiej w Spale.

Droga rowerowa z Tomaszowa do Spały
Droga rowerowa z Tomaszowa do Spały

I właśnie do Spały dotarliśmy po kilkukilometrowej drodze rowerowej, prowadzącej z Tomaszowa Mazowieckiego. Niestety, świetny pomysł, przyjęty przychylnie przez miejscowych rowerzystów, których wielu spotkaliśmy po drodze, już wymaga prac naprawczych. Zbudowana z kostki nawierzchnia zaczyna się wybrzuszać i rozchodzić tam, gdzie pracują pod nią korzenie drzew - ot, jeszcze jeden praktyczny załącznik do dyskusji, dlaczego droga rowerowa z kostki to nie jest dobre rozwiązanie.

Kaplica Prezydentów RP w Spale
Kaplica Prezydentów RP w Spale

Wielcy władcy i słynni sportowcy w Spale

Spała, będąca dla mnie dotychczas przede wszystkim ośrodkiem treningowym polskich sportowców i miejscem rozgrywania mityngów lekkoatletycznych, okazała się bardzo przyjemnym miejscem. Niewielka, wręcz malutka, osada schowana wśród lasów pod koniec XX wieku gościła wymienianych wcześniej carów Rosji, z powodu polowań których wysiedlono nawet okoliczne wsi i zabroniono mieszkańcom wstępu do lasu. To Spałę uznaje się za początek kariery słynnego Rasputina, dzięki szczęśliwej interwencji podczas mającego tu miejsce zdrowotnego kryzysu carewicza Aleksieja, syna cara Mikołaja II. Później w Spale odpoczywali także prezydenci Stanisław Wojciechowski i Ignacy Mościcki, z których pierwszy zostawił po sobie drewniany kościółek, zwany Kaplicą Prezydentów RP pod wezwaniem Królowej Korony Polskiej.

W Ośrodku Przygotowań Olimpijskich w Spale
W Ośrodku Przygotowań Olimpijskich w Spale

I jeszcze wspomniany Ośrodek Przygotowań Olimpijskich w Spale, który w dużej mierze odpowiada za sukcesy wielu polskich sportowców na imprezach najwyższej rangi. Ośrodek może odwiedzić każdy dzięki prowadzowym tu otwartym usługom hotelowym. Podczas krótkiej przejażdżki ośrodek zrobił na nas wrażenie małego, samowystarczalnego miasteczka sportowego. Oprócz największej w Polsce hali lekkoatletycznej, zespołów otwartych boisk, pływalni, zespołu kortów tenisowych, czy obiektów odnowy biologicznej, są tu także obiekty noclegowe, oczyszczalnia ścieków, stacja uzdatniania wody, a także kotłownia zaspokajająca potrzeby grzewcze ośrodka. Mocno wierzymy, że gdzieś tam między spalskimi obiektami sportowymi minęliśmy niejednego medalistę olimpijskiego z rozgrywanych w momencie pisania tego tekstu igrzysk olimpijskich w Rio!

Bunkier dla pociągów specjalnych w Konewce
Bunkier dla pociągów specjalnych w Konewce

Niesamowite 300-metrowe bunkry w Konewce i Jeleniu

Atmosferze olimpijskiego fair play daleko do powodów wybudowania jednych z najbardziej niezwykłych obiektów podczas naszej wycieczki po okolicach Tomaszowa Mazowieckiego - bunkrów w Konewce i Jeleniu. Tutaj, podczas działań II wojny światowej, planowano ulokować niemiecki pociąg specjalny, będący centrum dowodzenia hitlerowską armią na wschodzie. Jednak ze względu na wybór Wilczego Szańca na kwaterę główną Hitlera, a także ze względu na szybko posuwającą się niemiecką armię, te ponad 300-metrowe niesamowite bunkry nigdy nie zostały wykorzystane zgodnie ze swoim przeznaczeniem, choć odnotowano w nich kilka wizyt niemieckich pociągów.

Wnętrze sklepu - synagogi w Inowłodzu
Wnętrze sklepu - synagogi w Inowłodzu

Jedyny taki sklep - w dawnej synagodze

Do Smardzewic wracaliśmy już po zmroku, w "ostatniej chwili" oglądając Inowłódz. Jednak nie tutejszy romański kościół, spoglądający na dolinę Pilicy z góry, ani nie zadbane, odświeżone ruiny zamku wspominamy dzisiaj najczęściej, ale miejscowy sklep spożywczy. Jego niezwykłość polega na ulokowaniu go w... budynku synagogi. To już około 20 lat, jak sklep funkcjonuje pod odrestaurowanymi żydowskimi modlitwami dziękczynnymi do cara, zachowanymi na ścianach między oknami synagogi. U góry hebrajskie znaki, niżej - ręczniki papierowe i gołąbki w słoiku. A przed synagogą tradycyjne piwne towarzystwo.

Widok na Zalew Sulejowski
Widok na Zalew Sulejowski

I tak oto spędziliśmy w Łódzkiem kolejny ciekawy krajoznawczo weekend. Odsyłam też do relacji z poprzedniej rowerowej wizyty na szlakach województwa łódzkiego - w okolice Sieradza, Uniejowa i Poddębic. I zachęcam do podążania naszym śladem - w Łódzkie wszyscy mają blisko.

Pytania i komentarze

Bardzo fajnie opisana wycieczka. W łodzkiem mamy wiele ciekawych miejsc. Jeśli nie byliście, polecam też okolice Kolumny i młyny wodne w Talarze.
Co do stroju Pani na zdjęciu...na pewno jest to strój łowicki? Bo to jednak kawałek jest od Smardzewic.

Moim zdaniem w łódzkiem okolice Tomaszowa Mazowieckiego, to najpiękniejszy region rowerowy. Głównie ze ze względu na lasy, zalew i rzekę oraz sporo zabytków. Jestem ciekaw czy udało się wam odkryć drugi bunkier w Jeleniu. W pobliżu znajduje się mała stacyjka Jeleń, równie urocza, jak odrestaurowana Wolbórka w Skansenie Rzeki Pilicy. Nie tak daleko od Inowłodza znajduje się barokowy klasztor w Poświętnym, gdzie warto wybrać się na początku jesieni, na jeden z ciekawszych odpustów

@Dawid, niestety, na wszystko nie starczyło czasu. Mieliśmy co prawda w planie jeszcze Jeleń w drodze do Smardzewic, ale gdzieś po drodze za bardzo się ociągaliśmy :-)

Ale może to dobrze, w końcu przyjemnie przy innej okazji wraca się w to samo miejsce, uzupełniając je o miejsca niewidziane wcześniej :-)

Dzięki za komentarz, pozdrawiam :-)

Świetne miejsce, zapisuję sobie w notesie do swojej listy miejsc, które chcę zobaczyć. Na pierwszym miejscu Niebieskie Źródła:) Pozdrawiam.

Super! Nieraz jeździliśmy prawie identyczną trasą. Super miejscówka do polecenia każdemu, szczególnie z centralnej Polski! :)

@Ready for Boarding, nie wiedziałem, że też jesteście rowerowi? I że z tych okolic? :-)

Miejscówka rzeczywiście przednia. I rzeczywiście mało znana - czas to zmienić :-)

Pozdro!

@szy, no ba! :) Jesteśmy z Łodzi, ale w okolicach Sulejowa jesteśmy praktycznie minimum raz w roku, jak nie kilka! Co do rowerów to mieliśmy teraz roczną przerwę, ale wracamy do boju :)

Uwielbiam odwiedzać wszelakie źródełka i źródlisko . Te niebieskie źródła zawsze chciałem odwiedzić ale mam w tamte okolice dość daleko . No ale może kiedyś uda się zawitać z rowerem w te okolice bo jak widzę. nie tylko te źródełka warte są zobaczenia .

@MarqoBiker, całkiem oryginalne miejsce :-)

Może nie jakoś wielce spektakularne, bo takich wywierzysk jest zaledwie kilka, może kilkanaście, niewielkiej wielkości, ale same w sobie są na pewno ciekawym zjawiskiem :). Fajnie zorganizowane, zadbane, świetnie że ujęte w cały projekt promocji w ramach Okrąglicy. Do zobaczenia na pewno :-)

Potwierdzam, piękne rejony. Byłam w te wakacje kilka razy na kajakach na Pilicy w okolicach Warki. Na pewno wrócę jeszcze tam nieraz.

Cześć, bardzo się cieszę, że podobało Wam się w naszym województwie. Rzeczywiście wiele osób przez nie tylko przejeżdża, a jest co podziwiać i gdzie jeździć.
Chciałbym zwrócić tylko uwagę, że Pani ze Smardzewic nie ma na sobie stroju Łowickiego, aż tak daleko Łowicz ze swoją kulturą nie sięga ;) Pani strój nawiązuje do tradycji regionu Piotrkowskiego. Pokusiłbym się nawet, że jest członkiem zespołu Sami Swoi z Twardej. http://skarbypilicy.home.pl/skarbypilicy/zespoly/gmina-tomaszow-maz/zpit...
W woj. łódzkim silnie rozwinięty jest także folklor okoli Sieradza i Opoczna.
Pozdrawiam,
i ponownie zapraszam w łódzkie!

@Piotr Wojtaszek, @Pep, przepraszam że tak późno odpowiadam - robię wiosenny remanent na blogu, nadrabiam zaległości :)

Prawdę mówiąc, miałem kłopot z dokładnym rozpoznaniem, ale w momencie pisania artykułu starałem się porównać strój ze zdjęcia ze stroną internetową przedstawiającą szczegóły strojów w Waszym regionie i wyszedł mi łowicki. Chociaż nie bez wątpliwości. Obiecuję sprawdzić, przepraszam za ewentualny błąd i dzięki za zwrócenie uwagi :-)

Dzięki na namiar na zespół z Tomaszowa - może właśnie te panie poproszę o identyfikację (bo chyba mojej bohaterki tam nie rozpoznaję) :-)

Dzięki, pozdrawiam :-)

Dodaj Twój komentarz