- Wejherowo na początek i koniec
- Pałac Przebendowskich w Parku Miejskim
- Wanoga - festiwal podróżniczy w Wejherowie
- Stara magnolia przed smutnym dworem w Górze
- Rowerem po szlaku dworów i pałaców
- Deweloper ratuje pałac w Chynowiu
- Szokujące porównanie przeszłości z teraźniejszością
- Na szlaku kaszubskich stolemów
- Wizytówka dworskiego szlaku - dwór w Salinie
- Strumień ekskrementów w dworze w Łętowie
- Do Sasina na zakończenie dnia...
- ... ale wcześniej - spacer po bałtyckiej plaży
- Pięć gwiazdek pałacu w Ciekocinku
- Dwór w Starbieninie czeka na nowego właściciela
- Wojna polsko-polska pod niemiecką tablicą
- Kiedyś do Krokowej jeździły pociągi
- Dwór z "Kamerdynera" w Kłaninie
- Piękne wnętrze z Kłanina w Sieni Gdańska
- Świetna trasa rowerowa ze Swarzewa do Krokowej
- Starzyński Dwór z wyjątkowym pomnikiem
- Koniec drugiego dnia jazdy w Pucku
- Rzucewo, najbardziej znany kaszubski pałac
- Jeszcze Sławutówko i Rekowo Dolne
- Łatwo o nocleg w dworze lub pałacu
- Podróżuj do Tutaj - krok od Trójmiasta
Wejherowo na początek i koniec
Najlepszym miejscem na początek i koniec podróży po kaszubskich dworach i pałacach jest Wejherowo. 50-tysięczne miasto, będące dzisiaj częścią Małego Trójmiasta Kaszubskiego, zostało założone w XVII wieku przez Jakuba Wejhera i początkowo nazywane było Wejherowską Wolą. To Jakub Wejher ufundował piękną Kalwarię Wejherowską, jeden z najcenniejszych polskich zabytków sakralnych tego rodzaju. I również z czasów Jakuba Wejhera pochodzi kształt rynku, któremu historia wielokrotnie zmieniała nazwę i pełnione funkcje, a który dzisiaj jest reprezentacyjnym, zadbanym, pełnym bujnej zieleni miejscem. Z ponad 100-letniego ratusza trzy razy dziennie rozbrzmiewa Marsz Kaszubski - nieoficjalny hymn Kaszubów autorstwa kaszubskiego poety, Hieronima Derdowskiego, a pod koniec XIX wieku to właśnie Wejherowo określano stolicą Kaszub.
Pałac Przebendowskich w Parku Miejskim
Odległość, jaka dzieli pierwsze obiekty Kalwarii Wejherowskiej od Placu Jakuba Wejhera, czyli rynku, to zaledwie kilkaset metrów. Po drodze znajduje się pierwszy z pałaców kaszubskiego szlaku - Pałac Przebendowskich, położony w zadbanym Parku Miejskim im. Aleksandra Majkowskiego. Dziś jego wnętrza zajmuje Muzeum Piśmiennictwa i Muzyki Kaszubsko-Pomorskiej, mające w swoich zbiorach między innymi pierwodruki utworów kaszubskich, czasopism i pieśni. Przyjemny rynek, prowadzący do niego deptak, rzeźba budynek pałacu, jego parkowe otoczenie, leśna kalwaria - Wejherowo widziane od tej strony jest zupełnie inne niż to widziane przez okno pociągu, jadącego z Gdańska do Szczecina.
Wanoga - festiwal podróżniczy w Wejherowie
W turystyczno-podróżniczych kręgach jest głośno o Wejherowie za sprawą festiwalu podróżniczego Wanoga, który organizowany jest jesienią w Filharmonii Kaszubskiej przez Michała Witkiewicza i Polski Klub Przygody. W wybudowanym w 2013 roku, nowoczesnym gmachu Wejherowskiego Centrum Kultury o swoich podróżach opowiadali już m.in. Krzysztof Wielicki, Krzysztof Starnawski i Aleksander Doba, blogerzy Ola i Karol Lewandowscy, ale też podróżnicy rowerowi jak Kamila Kielar, Alicja Rapsiewicz i Andrzej Budnik, czy lubiany szczególnie przez publikę Piotr Strzeżysz. Dla trójmiejskiej publiczności to druga najlepsza okazja - zaraz po Kolosach w Gdyni - by w komfortowych warunkach posłuchać o podróżach z całego świata.
Jeśli dotychczas Wejherowo kojarzyło Wam się głównie ze wspomnianym widokiem z pociągu dalekobieżnego lub Szybkiej Kolei Miejskiej, to nie tylko zadbane centrum szybko wybije Wam ten ponury obraz z głowy, ale i świetna trasa rowerowa, jaka wyprowadza rowerzystów z Wejherowa na północne Kaszuby. To fragment szlaku Pradoliny Redy-Łeby, przebiegający przez obrzeża miasta koło Szpitala Specjalistycznego im. Floriana Ceynowy i kończący się przed wsią Orle. Delikatnie pofałdowana, kręta leśna droga prowadzi przez las i nad potokiem przez miejsca tak urokliwe, że już na samym początku będziecie wyciągać aparaty z sakw.
Stara magnolia przed smutnym dworem w Górze
Wśród obiektów na szlaku dworów i pałaców północnych Kaszub można wyodrębnić kilka grup obiektów, w zależności od stopnia zachowania obiektu i dzisiejszego przeznaczenia miejsca. Większość z dworsko-pałacowych obiektów jest na szczęście w stanie dobrym lub bardzo dobrym, a jedynie niewielka część zaskakuje zaniedbaniem. Tak jest z dworem w Górze. Nieremontowany przez kolejnych właścicieli obiekt popada w ruinę, a na prośby mieszkańców o pomoc nikt nie odpowiada. Na kolejnych licytacjach dwór nie znajduje nowych właścicieli, a niemym świadkiem tej smutnej historii, a także kolejnych dzikich remontów i przeróbek obiektu, jest kilkudziesięcioletnia magnolia stojąca na środku dawnego dworskiego podwórza.
Rowerem po szlaku dworów i pałaców
Fragment szlaku dworów i pałaców północnych Kaszub przebiegający przez Górę jest chyba najbardziej wymagającym miejscem na kilkudniowej trasie po Kaszubach. Najpierw ostry podjazd do wsi, a następnie zjazd piaskową trasą do doliny Redy - to jedne z tych naprawdę nielicznych trudniejszych miejsc. Większość z pozostałych odcinków biegnie bocznymi drogami asfaltowymi lub drogami polnymi, co stawia szlak w dość pozytywnym świetle pod względem bezpieczeństwa. Większość nawierzchni jest również przynajmniej dobrej jakości i przeciętnemu rowerzyście przejechanie trasy na pewno nie sprawi kłopotu. Niestety, kilka krótkich leśnych czy polnych odcinków nie ułatwi przejazdu ojcom z pociechami w przyczepkach rowerowych. Lepiej też nie zabierać na kaszubską pałacową trasę rowerów szosowych - najlepsze będą rowery trekkingowe (turystyczne, crossowe) i górskie.
Deweloper ratuje pałac w Chynowiu
Pobliski pałac w Chynowiu zmienia jednak zupełnie nastrój - to duża, niedawno wyremontowana rezydencja, która jak mało który z kaszubskich obiektów zasługuje na to miano. Wzniesiony w XVIII wieku przez rodzinę von Rexin, której nazwisko pojawia się w historii wielu obiektów w okolicy, jest obecnie jedną z pałacowych perełek regionu. Wokół głównego budynku znajdują się również odrestaurowane dawne zabudowania gospodarcze i jeden z największych tutejszych pałacowych parków o charakterze krajobrazowym. Pałac jest własnością firmy deweloperskiej Orlex z Wejherowa i... choć nie znam opinii jej klientów, to ta inwestycja w odbudowę części dziedzictwa regionu wydaje się więcej niż trafiona.
Szokujące porównanie przeszłości z teraźniejszością
W Lisewskim Dworze obecni właściciele chętnie pokazują album, na stronach którego można zobaczyć, jak prezentował się dwór przed przeprowadzonym przez nich remontem. Przewracając kolejne karty trudno uwierzyć, że wiele z tych atrakcyjnych obiektów jeszcze niedawno prezentowało się w tak katastrofalny sposób. Dziś w Lisewie mieści się również restauracja, piętro zajmują stylowo zaaranżowane pokoje, a w piwnicach na gości czeka niewielkie spa.
Na szlaku kaszubskich stolemów
Pomiędzy Lisewem a Salinem, gdzie znajduje się jeden z najpiękniej położonych kaszubskich dworów, leży Mierzyno. To tu, przy głównej drodze prowadzącej przez wieś, stoi rodzina stolemów, jedna z kilku “wędrujących” po północnych Kaszubach. Łącznie ogromnych postaci mitycznych olbrzymów, którzy kiedyś mieli zamieszkiwać Kaszuby, jest piętnaście - czekają na turystów w miejscowościach gminy Gniewino - właśnie w Mierzynie (drwale), Nadolu (rybacy), Perlinie (rolnicy) i w samym Gniewinie (zielarze i... łasuchy).
Wizytówka dworskiego szlaku - dwór w Salinie
Za wizytówkę szlaku północnokaszubskich dworów i pałaców służyć może niewielki dwór w Salinie. Unikalnego wiejskiego wizerunku nadaje mu charakterystyczna bryła z alkierzami (wystającymi pomieszczeniami na końcach budynku) z mansardowym dachem i ryglową (szkieletową) konstrukcją. Leżący nad jeziorem Salino obiekt jest dzisiaj pensjonatem agroturystycznym, ale zbudowany został w XVII lub XVIII wieku przez rodzinę von Rexin, do której wówczas należała wieś i której członkowie, wywodzący się z ziemi słupskiej, służyli w armii króla Augusta II Mocnego, którego pamiętamy z Drezna. Salino wymienia się wśród najstarszych lokalizacji na Pomorzu dzięki grodowi z X-XI wieku, jaki istniał na wyspie na jeziorze. W XIV wieku wieś była własnością najstarszego szpitala w Gdańsku - szpitala św. Ducha.
Strumień ekskrementów w dworze w Łętowie
Dużo gorzej wygląda stan dworu w Łętowie. Jeden z najstarszych majątków na północnych Kaszubach istniał już w XVI wieku i był własnością rodziny von Lantow. Dzisiaj stoi szeroko otwarty, z potłuczonymi szybami w oknach ciemnozielonego ganku, zamienionego na drwalnię. Dostępu do pomieszczeń na parterze nikt nie broni, gdzieś w kącie dawnego biura wciąż leżą raporty kasowe ostatniego właściciela, firmy z branży rolniczej. Z piętra, zamieszkanego przez osoby bezdomne, słychać ujadanie zamkniętnego w jednym z pokojów psa, a na parter - przez pękniętą rurę - leci strumień ekskrementów. Aż trudno uwierzyć, że miejsca wciaż stanowiące namacalny ślad dawnych dziejów regionu i naszej historii, potrafimy doprowadzić do tak podłego stanu.
Do Sasina na zakończenie dnia...
Miejscem docelowym pierwszego dnia weekendowej wycieczki po północnych Kaszubach, było dla mnie Sasino i jedno z tutejszych gospodarstw agroturystycznych. Niedaleko za wsią znajduje się w tym momencie remontowany, niedostępny dla zwiedzających, pałac w Sasinie. Podczas gdy wiele z kaszubskich dworów w swojej powojennej historii było siedzibami państwowych gospodarstw rolniczych czy spółdzielni rolniczych, pałac w Sasinie przez trzy lata po II wojnie światowej służył żołnierzom Armii Czerwonej, co przyniosło dewastację pałacowych pomieszczeń i zabudowań gospodarczych.
... ale wcześniej - spacer po bałtyckiej plaży
Będąc tak blisko wybrzeża Morza Bałtyckiego nie sposób nie zajrzeć nad otwarte morze. Z Sasina do Osetnika, prawie pod latarnię Stilo, są zaledwie trzy kilometry. Rowery można wziąć ze sobą, zostawić pod okiem pracowników jednej ze smażalni lub członka ekipy i wtedy warto wybrać się na jedną z najszerszych i jedną z tych najpiękniejszych plaż nad Morzem Bałtyckim. Wejście na latarnię Stilo po drodze - obowiązkowe! Wybudowano ją na naturalnym wzniesieniu, które wyraźnie wyróżnia się w pasie nadmorskiego lasu. To jedna z dwóch całkowicie metalowych konstrukcji latarni na polskim wybrzeżu, a jej sylwetka nie raz wpadła mi po drodze w oko na oznaczeniach gminy Gniewino, w której herbie się znajduje.
Pięć gwiazdek pałacu w Ciekocinku
Wśród tych najbardziej okazałych zabytków na trasie jest pałac w Ciekocinku. Dziś mieści się tu pięciogwiazdkowy hotel butikowy, restauracja i stadnina koni. Zaraz po przekroczeniu bramy ogromne wrażenie robi piękny park z czerwonymi dębami, oddzielający budynek pałacu od szosy. Na końcu alejki widać już nieregularną, eklektyczną bryłę masywnego pałacu, która bardziej tradycyjną formę przyjmuje od strony ogrodu. Podobnie jak wiele innych obiektów, obecnego właściciela znalazł zaledwie kilkanaście lat temu.
Tę samą funkcję i w podobnie efektowny sposób odbudowane zostały dwory w Bychowie, Prusewie, Kłaninie czy Rekowie Górnym. Wszystkie służą gościom hotelowym, są miejscem rodzinnych lub firmowych uroczystości, organizowanych często na świeżym powietrzu w zadbanych parkowych obejściach. Wszystkie wymienione - w przeciwieństwie do tej w Ciekocinku, a podobnie do tego typu obiektów na zachodzie Europy - pozwalają turyście na obejrzenie swoich obiektów, pamiątkową fotografię czy chwilę odpoczynku w dworskim parku. Odwiedzając takie miejsca podczas rowerowej wycieczki pamiętajcie, że jesteśmy tam gośćmi. A nasza czasem wypłowiała od słońca rowerowa koszulka nie zawsze musi pasować do hotelowych wnętrz i parkowych alejek.
Dwór w Starbieninie czeka na nowego właściciela
Podróżując po szlaku “Dwory i pałace północnych Kaszub” natknąć możemy się również na miejsca wciąż zrujnowane lub takie, które po remoncie i kilku latach eksploatacji, ponownie zostały wystawione na sprzedaż i jeszcze nie znalazły nowego właściciela. Wśród nich jest nawiązujący architekturą do włoskich willi dwór w Starbieninie. Odnowiony kilka lat temu obiekt był siedzibą filii Kaszubskiego Uniwersytetu Ludowego, jednak dziś na masztach nie łopocze już żadna flaga, a dworskie alejki zarasta wysoka trawa. Jego oryginalną bryłę wciąż jednak można podziwiać z przebiegającej w pobliżu drogi.
Wojna polsko-polska pod niemiecką tablicą
Przejeżdżając przez Żarnowiec, zaglądając do tutejszego dworku, stojącego tuż obok dostępnego dla zwiedzających żarnowieckiego Opactwa Benedyktynek, koniecznie zwróćcie uwagę na tablice wiszące na niewielkim budynku szkoły podstawowej. Niemiecką tablicę z 1909 roku odkryto podczas prac remontowych w 2008 roku. Przetrwała pod warstwą ocieplenia, została odnowiona i przypomina czasy, kiedy Żarnowiec należał do Prus, a w budynku mieściła się pruska szkoła gminna. Tej pozornie niewinnej pamiątce historii udało się skutecznie podzielić mieszkańców wsi, a także wzburzyć kilku lokalnych działaczy, którzy zażądali jej zniszczenia. Na szczęście dyrektorce szkoły udało się odwołać do rozsądku urzędników, którzy budynek szkoły wpisali na listę zabytków, tym samym chroniąc tablicę przed dewastacją. Jednak pod niemiecką w 2018 roku zawisła polska tablica, której treść, a nawet kształt, wydaje się wskazywać, że ma neutralizować "niebezpieczny" przekaz płynący już ponad 100-letniej, dawnej szkolnej tablicy.
Kiedyś do Krokowej jeździły pociągi
Do grona najczęściej odwiedzanych miejsc na szlaku należy pałac w Krokowej, gdzie kończy się prawie 20-kilometrowa droga rowerowa po dawnej linii kolejowej z Pucka do Krokowej. Niewielki dawny zamek rycerski związany był przez wieki z rodziną Krokowskich, a dziś kryje się w parku stworzonym pod koniec XVIII wieku przez Luizę von Krockow. Historia pałacu wspomina odwiedziny między innymi króla Zygmunta III Wazy - opowiada o niej ekspozycja wewnątrz, a także położone tuż obok muzeum regionalne. To jedna z tych miejscowości, którą pamiętam jeszcze ze szkolnych wycieczek, gdy dojeżdżaliśmy tu zamykaną na początku lat 90-tych linią kolejową z Pucka.
Dwór z "Kamerdynera" w Kłaninie
Ogromną atrakcją szlaku i całych północnych Kaszub jest na pewno niepozorny z zewnątrz pałac w Kłaninie. Zrujnowany, został kupiony w 2012 roku przez przedsiębiorcę z Władysławowa, a następnie gruntownie wyremontowany, dzięki czemu do przedwojennej rezydencji rodziny von Grass (krewnych pisarza Güntera Grassa) wrócił dawny blask. To tutaj ma miejsce akcja filmu “Kamerdyner”, choć zdjęcia - najwyraźniej na skutek mało szczęśliwego zrządzenia losu - kręcono w innym pałacu poza terenem Kaszub. Podobnie jak w Chynowiu, z podziwem należy spojrzeć w stronę nowego właściciela, który posiadany majątek zainwestował - ze wspaniałym efektem - w miejscowy obiekt.
Piękne wnętrze z Kłanina w Sieni Gdańska
To przy okazji tego dworu przeczytałem o historii Sieni Gdańska - wnętrza Nowego Domu Ławy przy Długim Targu, przylegającego do Dworu Artusa. Co wspólnego ma z nią pałac w Kłaninie? Otóż to wielopoziomowe, drewniane wyposażenie klatki schodowej z kręconymi schodami rodzina Grassów sprowadziła do Kłanina z Gdańska na przełomie XIX i XX wieku. Przetrwało nietknięte II wojnę światową, podobnie jak pałac. Po wojnie wróciło do Gdańska, gdzie stało się częścią odrestaurowanego wnętrza Nowego Domu Ławy i gdzie dzisiaj jest jednym z najpiękniejszych elementów Sieni Gdańska. Ale to nie wszystko - otóż nowy właściciel kłanińskiego pałacu odnalazł jeszcze jedno zabytkowe wnętrze gdańskiej klatki schodowej, które niemieccy gdańszczanie uratowali przed zniszczeniem podczas wojny, ukrywając je w piwnicach Ratusza Staromiejskiego w Gdańsku. Tak trafiło do pałacu w Kłaninie, który odzyskał dawny, niezwykły wystrój. To wspaniała historia dwóch pięknych zabytków tego samego typu, które miały mnóstwo szczęścia do historii i... ludzi.
Świetna trasa rowerowa ze Swarzewa do Krokowej
Wspomniana kolejowa trasa rowerowa ze Swarzewa do Krokowej, przy której znajduje się kilka kaszubskich dworów i pałaców, jest na pewno jednym z najlepszych odcinków w całym województwie pomorskim. Pokolejowa droga rowerowa delikatnymi łukami i niewielkimi wzniosami przecina atrakcyjne krajobrazowo tereny znacznie usprawniając przejazd rowerem z Krokowej do Pucka, a po drodze mija m.in. dwory w Kłaninie, Sławoszynie, Starzyńskim Dworze i Łebczu. Jadą tędy rowerzyści ze świata podróżujący po nowym przebiegu europejskiej trasy rowerowej EuroVelo 10 wzdłuż wybrzeża Morza Bałtyckiego i na pewno będzie to jeden z najbardziej atrakcyjnych odcinków przejazdu przez Polskę (gotowe są już odcinki EuroVelo 10 w Pomorskiem, Velo Baltica na Pomorzu Zachodnim i na niemieckim wybrzeżu Bałtyku). Po innych doskonałych pokolejowych trasach jeździliśmy między innymi w Hesji i w Południowym Tyrolu.
Starzyński Dwór z wyjątkowym pomnikiem
Ciekawym miejscem na trasie jest też Starzyński Dwór - warto w odpowiednim momencie zwrócić uwagę na tablicę przy pokolejowej trasie i w odpowiednim momencie zjechać na chwilę do wsi. Niestety, efektowny dwór na terenie dawnego cysterskiego folwarku już spłonął w 1945 roku, a do dziś podziwiać można tylko pozostałe zabudowania założenia folwarcznego z efektowną wieżą bramną i ukrytym w pobliskim lesie grobowcu rodziny von Grass. Na pobliskim skrzyżowaniu stoi jeden z tych wyjątkowych pomników, jakie przyniosła nam obecność Armii Czerwonej w Polsce - zmarnowanego życiem radzieckiego żołnierza, dalekiego od prezentowanej dumy i triumfu, jakie znamy z większości tego typu miejsc.
Koniec drugiego dnia jazdy w Pucku
Przez Swarzewo, nadmorską drogą rowerową docieramy do Pucka. Zawsze atrakcyjne kaszubskie miasto znajduje się również na trasie rowerowego Pierścienia Zatoki Gdańskiej i to w relacji z tego wyjazdu poświęcę Puckowi więcej czasu. Tutaj napiszę, że to idealne miejsce by skończyć drugi dzień rowerowej wycieczki po Kaszubach Północnych - mnogość opcji noclegowych pozwoli każdemu znaleźć właściwe miejsce do spania. Puck leży też na linii kolejowej z Helu do Redy, a dalej do Gdyni i Gdańska, więc pozwoli również na powrót do Trójmiasta po klasycznym, dwudniowym weekendzie na szlaku.
Rzucewo, najbardziej znany kaszubski pałac
Prawdopodobnie najbardziej znanym z obiektów leżących na kaszubskim szlaku dworów i pałaców jest pałac w Rzucewie. Prowadzą do niego również znaki trasy rowerowej EuroVelo 10 wokół Morza Bałtyckiego. Ta neogotycka rezydencja pochodzi z XIX wieku, a powstała w miejscu spalonego dworu z XVI wieku, wśród którego właścicieli były m.in. rody Wejherów i Radziwiłłów, a nawet król Jan III Sobieski, którego nazwiskiem nazwano obecnie mieszczący się tutaj obiekt noclegowy. Dziś pałac w Rzucewie należy do popularnych miejsc organizacji wesel i przyjęć mieszkańców Trójmiasta, a wśród pobliskich atrakcji jest między innymi park kulturowy Osada Łowców Fok, gdzie odtworzono obiekty z odkrytej w tym miejscu osady z epoki kamienia.
Jeszcze Sławutówko i Rekowo Dolne
Ostatnie pałace na naszej trasie po północnych Kaszubach oglądamy jeszcze w Sławutówku i Rekowie Dolnym. Ten drugi cieszy oko zgrabną, włoską bryłą i zadbanym parkiem, choć nad głowami złowrogo grzmiała nam wiosenna burza. Zaś sytuacja wokół tego pierwszego... zasmuca. Zamordowana przez żołnierzy radzieckich właścicielka pałacu, Henrietta von Below, na pewno nie przypuszczała, że kilkadziesiąt lat później lasy wokół jej posiadłości opanują dinozaury, a na pałacowym stawie pojawi się tor i przeszkody do wakeboardingu. Choć kilkaset metrów od pałacu stanęły kopie Stonehenge i Wielkiego Sfinksa, to piękny historyczny nastrój miejsca prysł, a okolica zmieniła się w wesołe, wakacyjne miasteczko jakich wiele.
Łatwo o nocleg w dworze lub pałacu
Wśród opisywanych dworów i pałaców osiem prowadzi usługi noclegowe. Pokój w miejscu pełnym historii północnych Kaszub można wynająć m.in. w Lisewskim Dworze, Pałacu Ciekocinko, Dworze w Bychowie, Dworku w Żarnowcu, Zamku w Krokowej, Pałacu Kłanino, Zamku Jan III Sobieski w Rzucewie i Hotelu Wieniawa w Rekowie Górnym. W większości z tych miejsc działają także restauracje. I choć ceny noclegów w tych miejscach są wyższe niż w gospodarstwach agroturystycznych, których wiele znajduje się w okolicy, to czy nie marzyliście zawsze, by kiedyś spędzić noc w pałacu? Oto jest okazja :-)
Podróżuj do Tutaj - krok od Trójmiasta
Wyjazd na szlak dworów i pałaców na północnych Kaszubach jest częścią akcji społecznej #PodróżujDoTutaj, w której bierze udział szesnastu blogerów i vlogerów podróżniczych z Polski. Wszystkim przypadło ich macierzyste województwo. Nam - oczywiście Pomorskie. Ideą akcji jest przedstawienie naszym czytelnikom kilku propozycji spędzenia interesującego wyjazdu w niedalekiej odległości od Trójmiasta. Bierzcie więc, czytajcie i... jedźcie w Pomorskie, krok od Trójmiasta!
Wow! Nawet nie wiedziałem, że w pomorskim jest tyle fantastycznych atrakcji :) Trzeba się temu bliżej przyjrzeć :)
Właściwie każdy region ma swoje ukryte, nieznane świetne strony, a my w Pomorskiem oprócz oczywistych walorów Morza Bałtyckiego mamy między innymi kaszubskie dwory i pałace :)
Jest moc! Kaszuby pełne są takich perełek, a jednak sporo ludzi je omija pędząc do nadmorskich kurortów. Świetne zestawienie. :)
Dzięki, Madziu! :) Tylko nie wiem czy między kaszubskimi dworami nie będzie Ci gór brakowało! :) I rzeczywiście, pewnie 99% w tamtych okolicach już myślami leży na plaży, więc omijają te w sumie naprawdę ciekawe miejsca. Zdrowia! :)
P. Szymonie, jak to wychodzi kilometrowo?
Przepraszam za późną odpowiedź! :)
W takim kształcie jak wyżej to ok. 180 kilometrów, czyli dwa, trzy lub nawet cztery dni na rowerze, w zależności od własnego tempa i czasu, jaki chce się poświęcić na oglądanie miejsc po drodze. Ewentualnie można to skrócić o odcinek Puck-Wejherowo i z Pucka wrócić do Trójmiasta pociągiem.
Fakt, Północne Kaszuby, to rejon jeszcze nieodkryty turystycznie. Oprócz ciekawych pałaców, dworów, folwarków mnóstwo tu także innych zabytków jak chociażby dawne młyny wodne czy wiatraki. Ciekawostką są także stare cmentarze ewangelickie z nagrobkami bądź grobowcami majętnych właścicieli tych ziem i posiadłości. Co do powyższego materiału mam małą uwagę: nie ma tu jednolitego, znakowanego szlaku rowerowego po pałacach i dworach Północnych Kaszub. Trasę można ułożyć sobie samemu i jedynie napisać "wyruszyłem szlakiem pałaców i dworów". Takie małe sprostowanie dla tych którzy namiętnie szukaliby oznaczeń w terenie ;)
PozdRower
Słuszna uwaga :), rzeczywiście, chyba wprost o tym nie piszę. Chociaż chyba są jakieś plany bliższe lub dalsze na zrobienie z tego czegoś więcej, niż tylko "idei". Myślę że dobrze by się stało, bo takie tematyczne szlaki to zawsze dobre urozmaicenie oferty turystycznej :)
Pozdro! :)
Przez ten artykuł już nie mogę się doczekać jakiegoś ładnego weekendu, żeby odwiedzić te wszystkie dworki i pałace na północnych Kaszubach. Wielkie dzięki za pomysł na wycieczkę rowerową, którą na pewno zrealizuję w tym roku!
Cieszę się, powodzenia i dobrych wiatrów na północy :)
ale ten komentarz o polskiej tablicy na szkole w Żarnowcu to wyjątkowo głupi - tablica ma cele edukacyjne, żyjemy w państwie polskim
Joanno, głupie to jest próbować niszczyć złożoną historię regionów i próbować pisać ją na nowo. Owszem, żyjemy w Polsce, jednak tworzy ją wiele regionów, z których każdy ma swoją historię, czasem dość złożoną. Jak widać, nie wszyscy potrafią się z tym pogodzić.
Dodaj Twój komentarz