Sina Droga

You are here

Naleśniki z jagodami w Górach Izerskich

Na skróty: mapa / w pobliżu (6) / zdjęcia (47) / popularne (6) / komentarze (23)

W Chatce Górzystów, czy w Schronisku Orle? Jakie ciasto - biszkoptowe, czy jednak klasyczne? Popić piwem polskim, czy czeskim? Naleśniki z jagodami podawane w Górach Izerskich weszły na stałe do menu narciarzy biegających lub wędrujacych po okolicach Jakuszyc i Stogu Izerskiego. A do wymienionej na początku Chatki Górzystów biegnie jeden z najbardziej atrakcyjnych szlaków narciarskich w Polsce. Udało nam się na chwilę na niego wybrać.

Obserwuj Znajkraj na Facebooku i Instagramie, zobacz nowe Ministerstwo Turystyki Rowerowej :-)

Nasi Partnerzy

Rowery turystyczne
Szlaki rowerowe w Brandenburgii
Bird.pl. Wędrowne wczasy rowerowe
Wędrowne wczasy rowerowe
Miejsca Przyjazne Rowerzystom

Trasa wycieczki na mapie

 

Treningi narciarskie na Rozdrożu pod Cichą Równią
Treningi narciarskie na Rozdrożu pod Cichą Równią

Zdecydowana większość narciarzy biegowych rozpoczyna swoje aktywności w Jakuszycach, na Polanie Jakuszyckiej. I większość zwykle od razu ciągnie w góry. Warto jednak kiedyś zatrzymać się na chwilę, rozejrzeć, zobaczyć strzelnicę biathlonową, miejscowe sklepy i wypożyczalnię, przystanek kolejowy. Polana Jakuszycka jest zimą jak małe miasteczko, tętniące narciarską pasją, ożywiane przez kolejne grupy biegaczy, ciągnące na pobliskie trasy na trening.

Panorama Gór Izerskich
Panorama Gór Izerskich

Prawdziwie górski klimat zastajemy dopiero za Rozdrożem pod Cichą Równią. Do tego miejsca wędruje się gwarnymi nartostradami, przygotowanymi ratrakami Stowarzyszenia Bieg Piastów. Od Rozdroża aż do Chatki Górzystów trasę skuterem przygotowują właśnie 'Górzyści', ułatwiając turystom dotarcie do swojego obiektu. Tego dnia mieliśmy przyjemność jako pierwsi wędrować po dopiero co wyciśniętym skuterem śladzie, podziwiając izerską panoramę. Przed nami widniał charakterystyczny, czeski Bukovec, dalej Jeleni Stran, a potem najwyższy w okolicy Smrek z wieżą widokową i sąsiedni, polski Stóg Izerski ze schroniskiem PTTK.

Zjazd Siną Drogą
Zjazd Siną Drogą

Tego na trasie nie przegapcie: za Jagnięcym Potokiem zaczyna się emocjonujący zjazd Siną Drogą. Dwa kilometry po przyjemnych muldach zwiększają wydzielanie adrenaliny i endorfin. Zjeżdżamy kilkusetmetrowymi fragmentami, zatrzymując się, a czasem padając w śnieg, czując się jak małe dzieci, bawiące się beztrosko w śniegu. Ale czy właśnie nie po to tutaj przywędrowaliśmy? :-) Za chwilę czeka nas też efektowny zjazd na Halę Izerską. A potem siedzimy już w Chatce Górzystów nad talerzami z naleśnikami, z których wylewa się jagodowe nadzienie.

Narciarski szlak w Górach Izerskich
Narciarski szlak w Górach Izerskich

Szczęśliwie ominęły nas na trasie spotkania z nieleganie krążącymi po Górach Izerskich skuterami śnieżnymi. Skuterami, które tutaj, jak i w całych polskich górach, niszczą narciarskie ślady i dokonują spustoszenia w siedliskach dzikich zwierząt. W Górach Izerskich cierpią na tym dodatkowo rzadkie u nas skupiska cietrzewi, budujących zimą jamy w śniegu, a dzięki którym mają możliwość oszczędzania energii, przeżycia i rozwijania populacji.

Schronisko Orle
Schronisko Orle

W godzinach popołudniowych, gdy wracamy w stronę Jakuszyc, w Schronisku Orle nie będzie już śladu po dzikich tłumach szturmujących bar wcześniej w okolicach południa. Choć w powietrzu wciąż będzie wisiała atmosfera, przypominająca wcześniejszy klimat. Aby tradycji stało się zadość, ponownie zamawiamy naleśniki, tym razem klasycznie, razy dwa. Gdy wychodzimy, na stojakach przed schroniskim są wyłącznie nasze narty. Jako ostatni, w świetle czołówek, pokonujemy ostatnie kilometry trasy.

Turyści narciarscy w Górach Izerskich
Narciarska turystka w Górach Izerskich

Kolejnego dnia wybraliśmy się jeszcze na szybką wycieczkę do czeskiej Jizerki. Ta zabytkowa wieś, utrzymana w imponujących sposób, mimo znaczących inwestycji turystycznych, zawsze budzi nasze pozytywne wrażenia. Rundka wokół wsi, przystanek na obiad w jednej z miejscowych knajpek i czas było wracać z krótkiego wypadku w góry na naleśniki z jagodami. W końcu każdy pretekst jest dobry, by wyrwać się na kilka dni na narty w góry, prawda? :-)

Pytania i komentarze

Słyszałem o tych słąwetnych naleśnikach az w tamtym roku tj 2015 (czyli nic od ostatniego wpisu nie poprawiło się) wybrałiśmy się  tam rowerami ;) No i jakież było nasze rozczarowanie "Naleśników nie smazymy", i faktycznie bardzo nie miłe nastawienie. Byliśmy głodni wiec jakaś zupa ala'żur po której  myslałem ze do Szkarskiej nie  dojade, rewolucja w brzuchu.
NIE POLECAM chatki górzystów, niestety :(
Trasy rowerowe wspaniałe, polecam tez Singletrecka pod Smrkiem

Dzięki Bogdanie, choć szkoda że to takie smutne wieści. Dla mnie Chatka Górzystów była zawsze życzliwym miejscem. Nawet gdy Górzyści wytyczali ślady w górach, albo gdy siedziało się z piwem przed budynkiem. Szkoda, że takie miejsce tak niedobrze kończy! :(

To prawda, Chatka się skończyła. Nieprzyjemne ciągle powtarzające się pytania od niemiłej kucharki z ciemnymi kręconymi włosami, przy kośći: "Czy zjesz tego naleśnika?", "Czy Ty wiesz jak wygląda duży??" ...były nieprzyjemne same w sobie, jednak bylam w stanie zawsze je znieśc z uwagi na zmęczenie po trasie oraz atmosferę ludzi, z którymi byłam. Ostatnio, po męczącej wyprawie rowerowej (gdzie zaznaczę, że wybrałam się specjalnie po naleśnika) tradycyjnie weszłam złożyć zamowienie. Jednak to w jaki sposób zostałam poinformowana o ich braku bardzo mnie zadziwił. Ta sama wredna Pani, z szyderczym uśmiechem stwierdziła, że nie obchodzi jej, że tyle się natrudziłam, ponieważ ona nie ma zamiaru stać "tyle godzin przy garach i ich smażyć". Spodobało mi się rownież stwierdzenie jednej turystyki, równie oburzonej, jak ja "Segregacja rasowa!".
W każde wakacje nocowałam tam po kilka razy, teraz nie mam nawet ochoty. Nawet nie przez sam fakt o naleśniku, ale sam fakt, w jaki sposób zostałam potraktowana.

Strasznie smutno to czytać. Może to jakiś chwilowy kryzys? Spadną obroty, kolejka zniknie, na horyzoncie pojawią się problemy z utrzymaniem Chatki, to może chatkowicze pójdą po rozum do głowy i wrócą dawne klimaty. Chociaż wtedy naleśniki już nie będą tak samo smakować.

Dzięki za odwiedziny, Rowerzystko! :)

Dla ciekawostki: od maja 2014 w Chatce Górzystów zmieniła się obsługa, która podjęła decyzję, że naleśniki z jagodami nie będą już serwowane turystom. Także stara tradycja z Gór Izerskich odeszła tym samym do lamusa.

Andrzej, dzięki za informację. Pierwsze reakcje z Facebooka oczywiście smutne. Ciekawe, co było powodem rezygnacji z naleśników. Może doczekamy się godnego następcy?

Gofrów. Hotdogów. Albo hamburgerów.

I oto jak powinna wyglądać turystyka. Piękna pogoda, olśniewające widoki, smaczne jedzenie. Czy ktoś ośmieli się żądać więcej? Bardzo zazdroszczę weekendu.

My też wracamy z uśmiechem do tych dni. Wtedy w Izerskie wyskoczyliśmy na moment ze Stołowych - i tu, i tu spędziliśmy naprawdę sympatyczne chwile. Chyba widać tam po nas, że specjalnie nie cierpimy... :-)

Uczciwie przyznaję - jedne z mouch ulubionych zimowych zdjeć. Nie dziwie się nagrodom, sam bym je przyznał. Gratuluję oddania nastroju tych własnie gór w taki własnie sposób.

Fantastyczne klimaty. Szkoda że mamy tak mało Gór Izerskich w Polsce.

Patrząc na takich Czechów - pół kraju mają biegówkowego. Jak tu się dziwić, że to taki biegówkowy kraj? A my jedne Izerskie gdzie się klimat trzyma. Reszta to jakieś marne namiastki.

Tak źle to chyba nie jest, ale Czechom rzeczywiście ustępujemy pod każdym względem. Mam jednak nieodparte wrażenie, że ostatnie lata to pozytywne zmiany w naszej mentalności i podejściu do sportu. Jest lepiej i będzie jeszcze fajniej!

Szy. ale z tym naleśnikiem jagodowym to przegięliście :D ! Siedzę i zlizuję okruszki z biurka!
Narobiliście mi smaka.
Pozdrawiam
Freud

Oj tam, nic mi nie wiadomo żeby Chatka Górzystów miała zawiesić serwowanie naleśników z jagodami - z Zielonej masz zdecydowanie bliżej niż my. Twoja kolej! :)

Pozdrawiamy biegaczy znad Morza! : )
My do Jakuszyc jezdzimy przynajmniej raz w roku. I gdy warunki są dobre wolimy polskie gory od czeskich zdecydowanie! U nas sa ladniejsze widoki, tansze piwo i mimo ze narzekasz na tlok w Orlu, to ten jest jednak nieporownywalny z kongiem ktore zawsze dzieje sie w czeskich budach. Kolejki na poł godziny stania i mało przyjemna obsługa. Korzystajmy z polskiej infrastruktury!

Taki kolejkowy koszmar zastaliśmy w schronisku w Smedawie. Nie mieliśmy innego wyjścia, musieliśmy rozłożyć się przed schroniskiem i tam sobie zrobić przerwę.
A tłok w Orlu w szczycie dnia jest okropny, koszmarny i w ogóle. To pokazuje jak duży potencjał ma region. Tylko że strach myśleć, co będzie, gdy biegaczy będzie coraz więcej, a Orle wciąż jedno...
Odpozdrawiamy serdecznie :)

Ale apetyczny wpis! Wrzucamy na naszą short listę miejsc do zobaczenia i zjedzenia :-)
Co prawda mieliśmy tę przyjemność bytności w Izerach, ale tylko w okolicy Świeradowa i wstyd się chyba przyznać - na zjazdówkach... Obiecujemy że się poprawimy!

Jeszcze byłoby fajnie, gdyby te trasy były tak utrzymane, jak po drugiej stronie Bukowca, czyli w okolicy Jizerki.
Dlaczego Czesi mogą, a my nie?
Z Rozdroża Izerskiego szlak z końcem lutego przecieraliśmy my, butami...

Ikroopko, Czesi zawsze mogli więcej i tak pewnie już pozostanie... :)

Nie jest tajemnicą, że nie wszyscy w Jakuszycach zgodnie żyją. Nie da się też ukryć, że ratrak kończący ślad na Cichej Równi, czy niedojeżdżający nawet do Orla... to słaba sprawa. Jakieś kłótnie, obrażania się jednych na drugich też nam, turystom, dobrze nie wróżą. Może musi liczba narciarzy wciąż rosnąć, by wywrzeć większy wpływ na tamtejszych 'władców'. Czytaj... komandorów ;)

Ale skoro w Górach Izerskich ktoś z kimś nie potrafi się dogadać i turystom zagwarantować idealnych warunków do wypoczynku, trzeba szukać dalej. I znaleźć na przykład Góry Stołowe :)

śmiejcie się lubie nie ale 3 razy chciałem dojechać do Chatki i za każdym razem nie trafiłem :)
z Rozdroża dobrze szedłem na wprost ale potem zamiast odbić w lekko w prawo to leciałem zjazdem na dół i tam na zakrecie szukałem tego szlaku..
dopiero wczoraj na BP jak męczyłem ta trase pod górkę to śmiał się ze mnie drogowaskaz "chatka górzystów" :)

My tak rok temu szliśmy na Samolot późnym wieczorem. Zamiast Samolotu prawie by był Stanisław... :)
A na BP to ja się za rok dopiero wybieram :>
Pozdrowienia! :]

Witam, cudne zdjęcia i radosna atmosfera. Życzliwie zazdroszczę, bo w Szczecinie ani śnieżynki... choć jechałem przez Kaszuby Bytowskie tydzień temu i choć 10 cm tam było, a po tygodniu pewnie więcej........... ale wrócę do chatki górzystów............. Już za tydzień Velka Upa czeka na mnie!!! Pozdrawiam

pozdrawiam "tradycjonalistów" :)
ja szlak z Równi do Chatki Górzystów sam przecierałem, bo nikt inny się tam nie zapuszczał. Ale jak był już przetarty, to następnego dnia widziałem, że inne ślady też tam skręciły. Ale to było rok temu i już zapomniałem jak te naleśniki z jagodami smakowały. Dobrze że mam na zdjęciu ;-)

I właśnie atrakcyjność tego szlaku również leży w jego mniejszej popularności :)
Fajnie jest na śladzie ratraka, fajnie jak dookoła śmigają inni narciarze, ale... turystyka w Izerskich to jednak zaczyna się za Rozdrożem... :]
Widziałeś wątek jakuszycki na forum biegowkowym? Podobno w okolicach Świeradowa ktoś skuterem przygotowuje trasy. Fajnie, może w okolicach Jakuszyc zrobi się luźniej :)

Dodaj Twój komentarz