Słoneczne Karkonosze

You are here

Narty śladowe: Karkonosze w jeden dzień

Na skróty: mapa / w pobliżu (6) / zdjęcia (41) / popularne (6) / komentarze (11)

Wyjazd w Karkonosze miał sympatycznym akcentem zakończyć mój pierwszy turystyczny sezon uprawiania turystyki na nartach. W planach miałem dwudniową wędrówkę głównym grzbietem Karkonoszy, od Śnieżki po Szrenicę, z noclegiem na Przełęczy Karkonoskiej. To co zastałem w górach - niesamowite warunki w jakich miałem szczęście wędrować - przerosło oczekiwania i wynagrodziło trud podróży z Gdańska.

Obserwuj Znajkraj na Facebooku i Instagramie, zobacz nowe Ministerstwo Turystyki Rowerowej :-)

Nasi Partnerzy

Bird.pl. Wędrowne wczasy rowerowe
Wędrowne wczasy rowerowe
Rowery turystyczne
Miejsca Przyjazne Rowerzystom
Szlaki rowerowe w Brandenburgii

Trasa wycieczki na mapie

Trasa: Kopa - Równia pod Śnieżką - Schronisko Odrodzenie - Śnieżne Kotły - Szrenica - Hala Szrenicka
Ślad GPS (plik GPX): Binary Data www.znajkraj.pl-karkonosze-2006.gpx (10.01 KB).

 

Śnieżka w oddali
Śnieżka w oddali

Gdy opuszczałem pensjonat w Karpaczu, gdzie zostawiłem samochód, nad miastem wisiały niskie, ponure, szare chmury. Krótkie dojście do wyciągu na Kopę i z duszą na ramieniu zajmowałem miejsce na kanapie, wiozącej mnie w górę. Miny towarzyszy podróży wydawały się potwierdzać moje obawy. Jednak chwilę, gdy nagle wyjechaliśmy ponad pułap gęstych chmur i oślepiły nas mocne promienie Słońca na przepięknie niebieskim niebie, wspominam do teraz. Słoneczna pogoda towarzyszyła mi później podczas całej wycieczki na nartach po Karkonoszach.

Narciarski szlak w Karkonoszach
Narciarski szlak w Karkonoszach

Trasę spod Śnieżki na Szrenicę zamierzałem pokonać w ciągu dwóch dni, z przerwą na nocleg na Przełęczy Karkonoskiej w schronisku PTTK "Odrodzenie". Oszczędnie przyjęte założenia okazały się zupełnie na wyrost. Fantastyczna pogoda i obecne na całej trasie narciarskie ślady powodowały, że droga mijała na tyle szybko i przyjemnie, że planowaną trasę przeszedłem bez specjalnego wysiłku w ciągu jednego dnia, docierając do schroniska na Hali Szrenickiej podczas efektownego zachodu Słońca.

Zejście do Przełęczy Karkonoskiej
Zejście do Przełęczy Karkonoskiej

Narciarskie przejście głównym grzbietem Karkonoszy w przeważającej części nie wymaga specjalnych umiejętności. Są jednak na nim dwa miejsca, na które warto być przygotowanym. Pierwsze to zjazd (idąc od Śnieżki w kierunku Szrenicy) na Przełęcz Karkonoską, gdzie, jak widać na zdjęciu, narty szybko powędrowały na ramię. Drugie, obejście Wielkiego Szyszaka, też dało się zapamiętać. Zbocza góry były silnie oblodzone, wiał mocny wiatr i na dodatek na tym odcinku powoli zaczynało odzywać się moje zmęczenie. Niewiele brakowało, a zdjąłbym narty, by czuć się pewniej.

Zimowe zjawy w górach
Zimowe zjawy w górach

Wspaniałej pogodzie towarzyszyła niesamowita sceneria trasy. Wszędzie wokół dostrzec można było zagadkowe postaci, zastygłe w śnieżnej zawiei. Uchwycona na powyższym zdjęciu postać wydaje się ciężko znosić tę sytuację, jednak nadal z trudem brnie przez głęboki śnieg. Inna, w tle, dzielnie maszeruje z uniesioną głową w sobie tylko znanym kierunku, prowadząc za rękę potomka. Śnieżnych zjaw dzień jak co dzień...

Widok na Szrenicę
Szczyt Szrenicy

Sporym zaskoczeniem był dla mnie fakt, że 90% mijanych w górach narciarzy było Czechami - bardzo rzadko zamiast 'ahoj' słyszałem swojskie 'cześć' od mijanych narciarzy. Czy można znaleźć lepszą odpowiedź na pytanie, który naród traktuje aktywność fizyczną poważnie? Gdy my siedzimy przed telewizorem, w knajpie, lub leniwie z rodzinami przechadzamy się w smogu po podgórskich miejscowościach, Czesi dbają o frekwencję na szlakach w górach, także w polskich Górach Izerskich. Ten naród chyba nigdy nie przestanie mi imponować.

Główny grzbiet Karkonoszy
Główny grzbiet Karkonoszy

Do schroniska na Hali Szrenickiej doszedłem jeszcze tego samego dnia, podczas powoli zapadającego zmroku. Zmęczony, choć nie wykończony, zdążyłem jeszcze zachwycić się kolorami zachodzącego Słońca. I spotkać kolegę z Gdańska, uczestnika tanecznego obozu radiowej Trójki, od lat odbywającego się w tym miejscu. I tak zakończyłem na pewno jeden z moich najpiękniejszych górskich dni.

Pytania i komentarze

Jaki jest ogólny poziom trudności trasy?

Witaj, wydaje mi się że średnio zawaansowany. Większość trasy jest łatwa, dostępna dla każdego. Wędruje się biegówkowym śladem po wypłaszczeniach z dala od urwisk.

Są jednak miejsca, gdzie nie czułem się pewnie. A momentami wręcz bardzo niepewnie. Tak było na obejściu Wielkiego Szyszaka. Kompletny lód, dosyć strome zbocze i bardzo mocno wiejący wiatr napędziły mi trochę stracha. Wydaje mi się, że komuś słabszemu fizycznie byłoby bardzo trudno.

Trudne technicznie jest zejście na Przełęcz Karkonoską. Ale tam po prostu zdjąłem narty i zszedłem na piechotę.

Uczulam więc przede wszystkim przed Szyszakiem.

no proszę!
na jeden dzień wyskoczył w Karkonosze i już pogodę trafił! :)
to jak 4 w totka ;)
a ciekaw jestem ja wróciłeś, do punktu wyjścia? Dobrzy ludzie Ciebie odebrali, czy udało się jakieś połączenie autobusami wykombinować?

Ze Szklarskiej pamiętam że jechałem PKS-em, ale czy z przesiadką, czy bezpośrednio... Nie pamiętam! :]

Zachwycajace zdjecia ! To jest marzenie mojego zycia, zeby powedrowac na nartach w Karkonoszach ta trasa po grani. Ale nie wiem, na jakim sprzecie szedles: na nartach turowych czy na sladowych? Jezeli na sladowych, to nie jest zbyt trudno na nich manewrowac w terenie gorskim, kiedy trzeba zjechac lub skrecic?
Bede wdzieczna za odpowiedz, pozdrawiam -
Magda

:), dzięki.

Szedłem na śladowych, a czy trudno manewrować... To na pewno kwestia treningu, mi łatwo jeszcze to nie przychodzi i na pewno nie w takim terenie ;], ale do odważnych świat należy... ;>

Pozdrowienia :]

Za Karkonosze zawsze wielki plus! :) Miło popatrzeć i poczytać.
Pozdrawiam!

Cześć Piotr,

śmieję się, że to wpis sprzed 11 lat :O, ale fajnie, że ciągle wracają fajne wspomnienia :). I ciągle te plany na Magistralę Karkonoską niezrealizowane. A taka była piękna zima!

Pozdro :)

Coś pięknego:) Ja w tym roku coś nie miałam szczęścia do takich widoków. Uwielbiam Karkonosze, ale nie były dla mnie zbyt łaskawe:)

Jak zawsze, wszędzie, przydaje się odrobina szczęścia w podróży :). Na szczeście Karkonosze mamy tak blisko, że można bywać w nich często. Nawet dla nas na północy całe Sudety to najszybciej osiągalne prawdziwie górskie klimaty :)

Brawo za śnieżne zjawy !!! Zdjęcia są cudne. Byłyśmy z córką w Karkonoszach tego lata, ale patrząc na Pana zdjęcia koniecznie musimy tam zawitać zimą. Pozdrawiam z Bydgoszczy

Dodaj Twój komentarz