... Za to Lipsk okazał się bardziej nastrojowy, klimatyczny, bliższy w ten żywy, "ludzki" sposób. Z Drezna, poza wizytą w Neustadt, nie pamiętamy scen żyjącego miasta, mieszkańców spędzających czas razem na ulicy, a z Lipska - przeciwnie. Być może są to jedynie powierzchowne wnioski po ledwie kilku dniach pobytu, jednak Lipsk wydał nam się miastem dla mieszkańców, a Drezno - dla turystów. Ani jedno, ani drugie nie ma mieć pejoratywnego znaczenia - obydwa miasta po prostu trzeba zobaczyć. Rowerowo-gastronomiczna atmosfera ulicy w Lipsku Kolorowe Nowe Pojezierze Lipskie Celem naszego wyjazdu było także Nowe Pojezierze Lipskie. Pierwsza część nazwy nie wzięła się z przypadku - to rzeczywiście nowość na mapie Niemiec, która rozwijana będzie jeszcze...
Markkleeberger See - widok z wysokiego brzegu
... wą po popularnym szlaku rowerowym Łaby w kierunku Berlina lub Drezna. Szlak rowerowyWęgiel-Para-Światło-Jeziora Dwieście metrów od Starego Ratusza w Lipsku Podczas naszych rowerowych podróży rzadko stacjonujemy w jednym miejscu - zwykle każdego dnia przemieszczamy się do nowego miejsca noclegowego. Dla Lipska zrobiliśmy wyjątek - zatrzymaliśmy się na kilka dni w hotelu na Starym Mieście, skąd robiliśmy wypady na okoliczne szlaki. Zaledwie 200 metrów dzieliło nas od Rynku, przy którym stoi XVI-wieczny Stary Ratusz, a którego wnętrza mieszczą Muzeum Historii Miasta Lipska. Przed nim, na dużym placu, dwa razy w tygodniu we wtorek i czwartek organizowany jest lokalny targ, na którym swoje produkty oferują okoliczni producenci. Przyjemna, swojska atmosfer...
Przeczytaj wszystko: Lipsk i Nowe Pojezierze Lipskie. Niemcy na rowerze.