Stado dzikich gęsi na drodze rowerowej

You are here

Stado dzikich gęsi na drodze rowerowej

... rankonii To w tej okolicy zaczyna się to, co w turystyce rowerowej lubimy najbardziej. To oczywiście drogi rowerowe, które nie tylko oddzielają turystę rowerowego od ruchu samochodowego, ale jeszcze zaczynają biec swoim własnym śladem, zamiast tylko towarzyszyć szosom, jak dotychczas. Gdzieś w okolicy Ornbau wjeżdżamy na asfaltowy dywanik nad Altmühl i - jeśli dobrze pamiętam - dojeżdżamy nim do samego Gunzenhausen. I choć na wcześniejszych kilometrach przejechanych po rowerowych traktach wzdłuż szos nie mogliśmy narzekać na bezpieczeństwo i wygodę jazdy, to jednak nie można ich porównać z przyjemnością podróży po trasie, która po wałach przeciwpowodziowych ucieka za rzeką gdzieś we frankońską naturę. Droga rowerowa nad rzeką Altmühl we Fran...

Zobacz więcej: Frankonia i szlak rowerowy Tauber-Altmühl. Na długi weekend do Niemiec.

Obserwuj Znajkraj na Facebooku i Instagramie, zobacz nowe Ministerstwo Turystyki Rowerowej :-)

Nasi Partnerzy

Miejsca Przyjazne Rowerzystom
Bird.pl. Wędrowne wczasy rowerowe
Wędrowne wczasy rowerowe
Szlaki rowerowe w Brandenburgii
Rowery turystyczne

... której kilka lat temu poświęciliśmy długą majówkę, a dwa lata temu przejechaliśmy jeszcze lokalny szlak rowerowy Hohenzollernów. Wtedy i teraz, za każdym razem odkrywaliśmy inne oblicze kameralnej, ciekawej i bardzo rowerowej Frankonii. Kamienny most we Pfünz na rzece Altmühl Do Frankonii w niemieckim pendolino Pewną ciekawostką, na pewno także drobną atrakcją, był sposób, w jaki dotarliśmy do Frankonii. Ze względu na niemałą odległość (1100 kilometrów) z Gdańska do Frankonii, ale także ze względu wspólną chęć odpoczynku w drodze, wybraliśmy kolej. Najpierw jechaliśmy dobrze nam znanym pociągiem Berlin-Gdynia-Express z Gdańska do Berlina, a potem wsiedliśmy w niemiecką kolej dużych prędkości, czyli pociąg ICE do Norymbergi. Szybko...

Stado dzikich gęsi na drodze rowerowej

Stado dzikich gęsi na drodze rowerowej

... wojnach i potyczkach, także z Rothenburgiem. W 1631 roku nie potrafił go zdobyć cesarski generał von Tilly - ten, który w tym samym roku rzucił trunkowe wyzwanie burmistrzowi Rothenburga. Podczas II wojny światowej na zamku w Colmbergu przechowywano prawie 1200 ikon, obrazów i innych dóbr kultury, które zostały skradzione przez nazistów w Pskowie i Nowogrodzie, a które przywieziono tu w aż 25 ciężarówkach. Pod zamkiem, przy szlaku rowerowym, znajduje się niewielka restauracja, gdzie można zatrzymać się na posiłek. Jednak sznycle, które zamówiliśmy, były wyjątkowo marne i zupełnie nie przystawały do smacznego jedzenia, do którego przyzwyczaiły nas Niemcy. Zamek Colmberg we Frankonii W Leutershausen urodził się pionier lotnictwa Ciekawym miejsce...

Przeczytaj wszystko: Frankonia i szlak rowerowy Tauber-Altmühl. Na długi weekend do Niemiec.

Ostatnie relacje z tras rowerowych

Zobacz inne zdjęcia: