... zi Cieszyn to jedno z tych miast, do których za każdym razem wraca się z przyjemnością. To dlatego zachęcam, by zjawić się tutaj już w piątkowe popołudnie i ciesząc się klimatem miasta w pełni wykorzystać weekend. Tym razem na cieszyńskie Stare Miasto z dworca kolejowego odprowadza mnie na rowerze miła rowerzystka spotkana w pociągu, z którą szybko łapiemy wspólny, wyprawowy język. Okazuje się, że za tydzień jedzie do Trójmiasta, a potem promem na rower do Szwecji. Wkrótce potem zostawiam rower i sakwy w pensjonacie niedaleko rynku i wychodzę na popołudniowo-wieczorny spacer. Pechowo trafiam na czas, gdy cała płyta cieszyńskiego rynku jest w remoncie, a liczne maszyny budowlane zasłaniają widok na ratusz i hotel Pod Brunatnym Jeleniem, którego gośćm...

Śląsk Cieszyński na rowerze
... dą mieli kłopotów z poruszaniem się po wskazanych drogach. Żelazny Szlak Rowerowy i jedno z miejsc odpoczynku Z Katowic do Cieszyna z jedną przesiadką W piątkowe popołudnie z Katowic do Cieszyna można dotrzeć pociągiem i to w akceptowalnym czasie poniżej 2 godzin. Po drodze na chętnych czeka jedna przesiadka - w Skoczowie lub Goleszowie. Niestety, Koleje Śląskie nie wyglądają na specjalnie zainteresowane pasażerem z rowerem, bo zastane przeze mnie miejsca dla rowerzystów były albo zaprojektowane w nieprzemyślany sposób, albo zbyt małe, by nazwać taką podróż wygodną. W pierwszym, zatłoczonym pociągu nie byłem w stanie wprowadzić roweru do przedziału rowerowego położonego daleko od wejścia do wagonu. W drugim przestrzeń bagażowo-rowerowa ok...
Przeczytaj wszystko: Żelazny Szlak Rowerowy i czeska "dziesiątka" - Śląsk Cieszyński na weekend.